8 września 1941 roku rozpoczęło się oblężenie Leningradu przez wojska niemieckie, które niemalże całkowicie odcięły miasto od reszty kraju. Blokada miasta trwała prawie 900 dni.
Pierwsi to byli zdaje się najemnicy z pułków saskich wzięci do niewoli przez Waszyngtona. To od nich wychodzą współczesne rody oficerskie amerykańskiej armii.
Polscy żołnierze wzięci do niewoli po zakończeniu Niemieccy żołnierze w ruinach Wojskowej Składnicy Adolf Hitler wizytuje pobojowisko na Westerplatte; Niemieccy żołnierze przeszukują Westerplatte po ka Wzięci do niewoli przez Niemców obrońcy Westerplatte; Kadr z filmu przedstawiający bombardowanie Westerp
Kurs SERE (skrót od angielskich słów survival, evasion, resistance, extraction, czyli przetrwanie, unikanie, opór w niewoli, odzyskanie). W szkoleniu
Wywiad poinformował, że piloci Iwan Pepelaszko i Ołeksij Czyż zostali wzięci do niewoli 8 marca w obwodzie czernihowskim na północy Ukrainy.Piloci zostali przewiezieni przez Rosjan do
Ludowy Front Wyzwolenia Tigray pochwalił się filmem z tysiącami jeńców, którzy zostali wzięci do niewoli podczas wojny domowej w Etiopii. Podobno właśnie
Lista zawiera niepełny spis obywateli polskich, ktуrzy zostali w roku 1939 lub 1940 aresztowani bądź wzięci do niewoli. Z uwagi na to, że dalszy los tych osуb pozostaje niewiadomy, można przypuszczać, że część z nich została zamordowana na mocy decyzji Biura Politycznego WKP(b) z dnia 5 marca 1940 r. i figuruje na nieodnalezionej dotychczas tzw. białoruskiej liście katyńskiej.
DF0x6K. juliagggggg1999 zapytał(a) o 17:51 Wzięty do niewoli żołnierz? historia klasa piąta zadanie domowe krzyżówka 1 ocena | na tak 100% 1 0 Odpowiedz Odpowiedzi mmmte odpowiedział(a) o 17:54 jeniec, niewolnik 3 0 jacek2001 odpowiedział(a) o 17:01: jeniec ¢zααяиα.. odpowiedział(a) o 17:53 niewolnik? zgadza sie? 1 0 Alishii@ odpowiedział(a) o 16:38 To był Jeniec jestem pewna 1 0 joannastando odpowiedział(a) o 14:17 To był Jeniec jestem pewna 1 0 kacperosak@one... odpowiedział(a) o 19:49 napewno jest to jeniec bo ja też tą samą krzyżówkę rozwiązywałem 1 0 kotek159 odpowiedział(a) o 17:45 jeniec tak zgadza sie 1 0 patusia12238 odpowiedział(a) o 16:16 jeniec na 100% 1 1 supermissewa odpowiedział(a) o 12:02 niepasuje nie wolnik tylk jeniec napewno 0 0 Angelina:* odpowiedział(a) o 18:22 niewolnik 0 1 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Pierwszego dnia wojny Rosji z Ukrainą Państwowa Służba Graniczna Ukrainy informowała, że Wyspa Węży została zaatakowana z morza i powietrza. Według relacji podawanej przez ukraińskie media, trzynastu żołnierzy stacjonujących na Wyspie Węży nie poddało się przed rosyjską marynarką wojenną i do śmierci broniło tego ważnego strategicznie punktu w pobliżu Odessy. Ukraińska Straż Graniczna informowała, że utracono łączność z wyspą. - Wszyscy pogranicznicy zginęli bohatersko, ale nie poddali się. Zostaną oni pośmiertnie odznaczeni tytułem Bohatera Ukrainy - mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Czytaj więcej W internecie opublikowane zostało wcześniej nagranie audio, na którym załoga rosyjskiego okrętu miała ostrzegać ukraińskich obrońców wyspy. - Tu wojskowy okręt wojenny. Tu rosyjski wojskowy okręt wojenny. Sugeruję, abyście złożyli broń i poddali się, aby uniknąć rozlewu krwi i niepotrzebnych ofiar. W przeciwnym razie zostaniecie zbombardowani - padło. - Rosyjski okręcie wojenny, p... się - brzmiała odpowiedź, mająca paść ze strony Ukraińców. Później pojawiły się doniesienia, że obrońcy Wyspy Węży żyją. W poniedziałek komunikat w tej sprawie wydała Marynarka Wojenna Ukrainy. "Jeśli chodzi o żołnierzy marynarki wojennej i pograniczników (...) z radością dowiadujemy się, że nasi kamraci żyją i mają się dobrze!" - czytamy. W komunikacie strony ukraińskiej padają też zarzuty, że "rosyjska propaganda" próbuje "szerzyć doniesienia", jakby "władze ukraińskie "zapomniały" o pogranicznikach i "pogrzebały ich". Czytaj więcej Marynarka Wojenna Ukrainy oświadczyła, że obrońcy Wyspy Węży dwukrotnie odparli atak sił rosyjskich. "Z powodu braku amunicji nie byli w stanie kontynuować obrony" - podano. Wyspa Węży (Ostriw Zmijinyj) to niewielka wyspa na Morzu Czarnym, położona na ukraińskich wodach terytorialnych. Oddalona o 35 km na wschód od delty Dunaju wyspa ma 690 m długości i 560 m szerokości, a jej powierzchnia to 0,205 km2.
Moderatorzy: DanielP, Wice-Admini Admirałowie wzięci do niewoli. Czy w czasie II Wojny Światowej jakiś admirał, któregokolwiek z państw walczących, został wzięty do niewoli w trakcie trwania walk? 1. Na morzu ("wyłowiony z wody"). 2. Chociażby na lądzie lub po jakimś .... przymusowym lądowaniu? Oczywiście pomijam "całkowite" poddanie się. Jakieś kapitulacje twierdz, garnizonów, baz, flot, państw itp. Tu wiadomo, że byli i wiadomo kto (niestety) był pierwszy. jasmol jasmol Pułkownik Posty: 3700Dołączył(a): Wt 26 kwi, 2005 18:32Lokalizacja: zachodnia małopolska Re: Admirałowie wzięci do niewoli. petar72 Pn 23 maja, 2022 22:32 jasmol napisał(a):kto (niestety) był to nie był Unrug "Najważniejsze przy przewrocie w przód jest obciągnięcie palców stopy. Nowak pokaże, jak to się robi. On najlepiej obciąga" - nauczyciel WF mojego syna. petar72 Generał brygady Posty: 2215Dołączył(a): Pn 17 sie, 2009 20:36 Re: Admirałowie wzięci do niewoli. jasmol Wt 24 maja, 2022 21:41 A rzeczywiście! Zapomniałem. No to pierwszy (niestety) jest. Jeszcze ktoś? jasmol jasmol Pułkownik Posty: 3700Dołączył(a): Wt 26 kwi, 2005 18:32Lokalizacja: zachodnia małopolska Re: Admirałowie wzięci do niewoli. DanielP Śr 25 maja, 2022 10:14 Czy admirałowie wzięci do niewoli po zdobyciu twierdzy w czasie trwania wojny (czyli przed 8 maja) też się liczą ? Był taki czas, gdy nikt z ziemi nie zebrał zbóż I ptak żaden nie szukał już miejsca dla swych taki czas, kiedy oczom zabrakło łez I nie pytał nikt, jak to jest, tylko ściskał pas... DanielP Moderator Posty: 5490Dołączył(a): Śr 21 lip, 2004 14:07Lokalizacja: kraina kwitnącego ziemniaka Re: Admirałowie wzięci do niewoli. crolick Śr 25 maja, 2022 17:53 Nie znam żadnego "wyłowionego z wody".Z samolotu spadali w Wietnamie o ile mi wiadomo, ale w WWII nie napisał(a):I to nie był UnrugA kto? ORP Marszałek PiłsudskiMotto okrętu: Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da - podpalcie świat! crolick Admirałwiceadministrator Posty: 8100Dołączył(a): Cz 24 mar, 2005 23:26Lokalizacja: Syreni Gród Medale Strona WWW Re: Admirałowie wzięci do niewoli. wolf2 Śr 25 maja, 2022 17:59 Czernicki. Vae Victis wolf2 Pułkownik Posty: 6799Dołączył(a): Wt 11 mar, 2008 18:00Lokalizacja: Warszawa Re: Admirałowie wzięci do niewoli. petar72 Śr 25 maja, 2022 18:27 Dokładnie. Bodajże 19 września "Najważniejsze przy przewrocie w przód jest obciągnięcie palców stopy. Nowak pokaże, jak to się robi. On najlepiej obciąga" - nauczyciel WF mojego syna. petar72 Generał brygady Posty: 2215Dołączył(a): Pn 17 sie, 2009 20:36 Re: Admirałowie wzięci do niewoli. crolick Śr 25 maja, 2022 21:00 No ale to właśnie było poddanie się "twierdz, garnizonów, baz, flot, państw itp", więc jak rozumiem jasmola nie o to mu chodziło?! ORP Marszałek PiłsudskiMotto okrętu: Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da - podpalcie świat! crolick Admirałwiceadministrator Posty: 8100Dołączył(a): Cz 24 mar, 2005 23:26Lokalizacja: Syreni Gród Medale Strona WWW Re: Admirałowie wzięci do niewoli. petar72 Śr 25 maja, 2022 21:08 No właśnie poddania "twierdz itp" nie było. Sowieci zawinęli transport części KMW pod dowództwem kontradmirała Czernickiego, który kierował się w stronę granicy z Rumunią. "Najważniejsze przy przewrocie w przód jest obciągnięcie palców stopy. Nowak pokaże, jak to się robi. On najlepiej obciąga" - nauczyciel WF mojego syna. petar72 Generał brygady Posty: 2215Dołączył(a): Pn 17 sie, 2009 20:36 Re: Admirałowie wzięci do niewoli. jasmol Śr 25 maja, 2022 22:46 Czernickiego przeoczyłem. Chodziło mi o to, że generałów lądowych i powietrznych poległo lub dostało się do niewoli w ścisłym związku z walkami "na pęczki". Natomiast olśniło mnie (z nudów), że z tymi generałami morskimi to było tak, że owszem, poległo ich w walce też sporo i często okoliczności ich śmierci nie tylko są dość znane ale wręcz weszły do wiedzy potocznej ( "na wodzie" jak Lütjens na Bismarcku, Holland na Hoodzie, Philips i tak dalej czy w powietrzu Yamamoto), o tyle nie kojarzę żadnego, który dostałby się do niewoli "wyłowiony z wody" po bitwie lub w trakcie walk lądowych czy powietrznych. W trakcie walk i dlatego przeoczyłem Czernickiego. Przeoczyłem dlatego, że myślałem o tych, którzy dowodzili, wykonywali jakieś konkretne zadania związane z toczącą się walką i czy zostali zestrzeleni/zmuszeni do lądowania lecąc ... np. z bazy do bazy czy na rozpoznanie, czy też gdzieś na lądzie usłyszeli rączki, rączki w dowolnym języku. Dlatego nie interesują mnie różni emeryci czy w stanie spoczynku, wygarnięci z domów czy transportów ewakuacyjnych czy też ci, którzy wyszli z kolumną kapitulujących po ostatecznym poddaniu się, bo ich na pewno było sporo. Czernickiego zaliczam (tak na "95%", bo w chwili zatrzymania żadnego konkretnego zadania bojowego nie wykonywał), ale niech tam, brał udział w walce i nie była to żadna ostateczna kapitulacja jakiegoś większego zgrupowania. Natomiast właśnie dlatego Unruga nie liczę. DanielP napisał(a):Czy admirałowie wzięci do niewoli po zdobyciu twierdzy w czasie trwania wojny (czyli przed 8 maja) też się liczą ?No właśnie pod warunkiem, że po "zdobyciu", "wyciągnięci" z jakiegoś schronu lub ukrycia, ale nie po formalnej kapitulacji twierdzy, "w kolumnie jeńców". Uderzył mnie ten kontrast pomiędzy generałami "lądowymi i powietrznymi", a morskimi. jasmol jasmol Pułkownik Posty: 3700Dołączył(a): Wt 26 kwi, 2005 18:32Lokalizacja: zachodnia małopolska Re: Admirałowie wzięci do niewoli. DanielP Cz 26 maja, 2022 06:37 Kryteria skorygowane. Wynik : zero. Obszar poszukiwań Francja 1944 (Brest, Cherbourg, ... ). Był taki czas, gdy nikt z ziemi nie zebrał zbóż I ptak żaden nie szukał już miejsca dla swych taki czas, kiedy oczom zabrakło łez I nie pytał nikt, jak to jest, tylko ściskał pas... DanielP Moderator Posty: 5490Dołączył(a): Śr 21 lip, 2004 14:07Lokalizacja: kraina kwitnącego ziemniaka Re: Admirałowie wzięci do niewoli. jasmol Cz 26 maja, 2022 07:19 DanielP napisał(a):Kryteria skorygowane. Wynik : zero. Obszar poszukiwań Francja 1944 (Brest, Cherbourg, ... ).To to od razu sam miałem w głowie. Za łatwe. Natomiast zacząłem główkować i główkować i im mocniej i dłużej to robiłem, tym bardziej dochodziłem do stwierdzenia, że .... pustka, nie przychodzi mi do głowy żaden taki przypadek. Honorowo tonęli ze swoimi okrętami flagowymi, albo "walczyli do końca" i wychodzili wykonując rozkaz kapitulacji. Może chociaż czasem sami go wydali, ale tych też nie liczę, zresztą; w tym przypadku znowu my mamy pole position. Nie jest jednak dobrze samemu rozpoczynać wojnę jako pierwszy. Lepiej jak robią to inni. jasmol jasmol Pułkownik Posty: 3700Dołączył(a): Wt 26 kwi, 2005 18:32Lokalizacja: zachodnia małopolska Re: Admirałowie wzięci do niewoli. wolf2 Cz 26 maja, 2022 13:54 Może w kampanii bałkańskiej lub francuskiej przed kapitulacją ogólną i kapitulacją twierdz/zgrupowań pojmali jakiegoś kontr czy wiceadmirała Francuza czy Greka?Admirał-regent Horthy(admirał bez floty w kraju bez morza) i jego internowanie jesienią 1944 r. do tematu nie pasuje? Vae Victis wolf2 Pułkownik Posty: 6799Dołączył(a): Wt 11 mar, 2008 18:00Lokalizacja: Warszawa Re: Admirałowie wzięci do niewoli. virtualbob Cz 26 maja, 2022 15:10 Włoski admirał Giuseppe Manfredi został pojmany w Trapani 23 lipca 1943 roku podczas inwazji na Sycylię. virtualbob Generał brygady Posty: 7388Dołączył(a): Pn 29 gru, 2003 18:09Lokalizacja: Kabaty Strona WWW Re: Admirałowie wzięci do niewoli. jasmol Cz 26 maja, 2022 20:47 wolf2 napisał(a):Admirał-regent Horthy(admirał bez floty w kraju bez morza) i jego internowanie jesienią 1944 r. do tematu nie pasuje?Nie za bardzo. 1. Nie dowodził wprost. 2. Internowanie to jednak nie wzięcie do niewoli. virtualbob napisał(a):Włoski admirał Giuseppe Manfredi został pojmany w Trapani 23 lipca 1943 roku podczas inwazji na Trafiony, zatopiony! Następni.... ?wolf2 napisał(a):Może w kampanii bałkańskiej lub francuskiejTeż mi po głowie chodziło, tak jak może nie Sycylia, ale bardziej Tunezja (dużo uzbrojonych ludzi w jednym miejscu, więc wśród nich musiało się "kręcić" sporo panów w odpowiednio wysokim stopniu). Tylko że w Tunezji była kapitulacja całości, a na Sycylii nie. Niemieckie garnizony we francuskich portach też mi się od razu narzuciły; duże bazy floty niemieckiej i duże siły otoczone, więc pewnie "na stanie" jacyś admirałowie też byli, ale one przeważnie kapitulowały całe. Jak tak dobrze idzie, to narzucił mi się kolejny temat inwentaryzacyjny. Tu będę szukał, a ten temat zaraz wrzucę. jasmol jasmol Pułkownik Posty: 3700Dołączył(a): Wt 26 kwi, 2005 18:32Lokalizacja: zachodnia małopolska Re: Admirałowie wzięci do niewoli. KaniaKaniowski Pt 27 maja, 2022 18:48 Wiceadmirał Hans Erich Voss oficer łącznikowy Kriegsmarine - wyszedł z bunkra pod Kancelarią w dniu i dołączył do Mohnkego ,próbował wyrwać się z Berlina - wziety podczas ucieczki do niewoli przez sowietów . Identyfikował ciała Pt 27 maja, 2022 19:48 --Kontradmirał Oskar Kummetz dowódca "Bluchera" dopłynął do lądu i wzięty do niewoli przez Norwegów 9 kwietnia a nastepnie porzucony przez nich. KaniaKaniowski Porucznik Posty: 563Dołączył(a): N 24 kwi, 2016 09:51 Re: Admirałowie wzięci do niewoli. jasmol So 28 maja, 2022 12:17 Zaliczeni. Związek z walką oczywisty i nie kapitulacja jakiejś całości. jasmol jasmol Pułkownik Posty: 3700Dołączył(a): Wt 26 kwi, 2005 18:32Lokalizacja: zachodnia małopolska Powrót do Ogólnie Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość
Polewano ich benzyną i podpalano. Stawiano pod murem i rozstrzeliwano. Rozrywano granatami. Taki los spotkał tysiące żołnierzy Wojska Polskiego wziętych do niewoli przez Niemców we wrześniu 1939 roku. Z dzisiejszej perspektywy trudno pojąć ogrom okrucieństwa, jakim wykazywał się we wrześniu 1939 roku Wehrmacht wobec polskich żołnierzy. Zdaniem niemieckiego historyka Jochena Böhlera, autora książki „Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce”, było ono wynikiem tego, że naszych dziadków: bynajmniej nie postrzegano jako równych przeciwników. Niemieckim oddziałom wydawało się, że do Słowian i Żydów należy odnosić się z największą ostrożnością, co wynikało z rzekomo najniższych cech charakteru tych grup etnicznych, przede wszystkim zaś z przypisywanej im skłonności do podstępu. Reklama 100 podhalańczyków spalonych żywcem w Uryczu Na efekty takiego myślenia nie trzeba było długo czekać. Niemiecki historyk podaje długą listę zbrodni dokonanych przez najeźdźców. I tak na przykład 10 września 1939 roku na dziedzińcu kościoła w Piasecznie zamordowano strzałem w głowę połowę z 30 pojmanych polskich żołnierzy. Niemcy za nic mieli międzynarodowe konwencje wojskowe, chroniące życie jeńców (Bundesarchiv/Hoffmann/CC-BY-SA Dziesięć dni później w Majdanie Wielkim, w akcie odwetu za śmierć jednego żołnierza Wehrmachtu, Niemcy rozstrzelali ponad 40 naszych wojskowych. Z kolei 18 września w Śladowie na Mazowszu najeźdźcy rozstrzelali z broni maszynowej 150 – wziętych do niewoli w czasie bitwy nad Bzurą – żołnierzy armii „Poznań” i „Pomorze”. Zamordowano wtedy także 150 cywilów. Dysponujemy również świadectwami o paleniu żywcem w stodołach i innych budynkach całych grup jeńców. Do takiego zdarzenia doszło między innymi w Uryczu niedaleko Drohobycza. Niezidentyfikowany po dziś dzień oddział Wehrmachtu pod koniec września 1939 roku zamordował tam w ten sposób około 100 żołnierzy 4. Pułku Strzelców Podhalańskich. Przykład podobnej i nie mniej potwornej zbrodni przytoczył Jerzy Ślaski. Opisał on krwawy odwet, jaki wzięli niemieccy pancerniacy z dywizji „Kempf” na obrońcach twierdzy Modlin. W pracy „Polska Walcząca” czytamy: Natychmiast po złożeniu broni przez Polaków [Niemcy] zaczęli ich bestialsko mordować. Uśmiercano ich w bunkrach, na polach i w okopach, a rannych dobijano. Grupę jeńców ujętych w rejonie cmentarza żydowskiego w Zakroczymiu oblano benzyną i spalono. Masakra ta trwała kilka godzin. Zginęło w niej około 600 żołnierzy polskich. Niemieckie zbrodnie w Topolnie, Serocku i Zambrowie Przywoływany już wcześniej Jochen Böhler w książce „Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce” trafnie zauważył, że „nawet tymczasowe ulokowanie w punktach zbornych i obozach nie chroniło polskich jeńców przed przemocą”. Wszystko za sprawą wartowników, którzy byli niezwykle skorzy do otwierania ognia, nawet z najbardziej błahego powodu. O realiach życia podczas II wojny światowej przeczytacie w nowej książce przygotowanej przez zespół magazynu – Okupowana Polska w liczbach (Bellona 2020).. Tak właśnie stało się 3 września w Topolnie nad Wisłą, gdzie Niemcy ostrzelali z broni maszynowej i pojazdów opancerzonych rzekomo uciekających Polaków. Straty wśród jeńców były znaczne, zginęło ich około 80. W niedalekim Serocku żołnierze 604. Lekkiego Batalionu Budowy Dróg w nocy z 4 na 5 września zastrzelili dalszych 84 polskich żołnierzy. Kolejna masakra rozegrała się 11 września w Zambrowie. Na placu tamtejszych koszar zgromadzono około 4 tysięcy wziętych do niewoli żołnierzy 18. Dywizji Piechoty u zapowiedziano im, że zostaną zastrzeleni jeżeli wstaną z miejsc. W nocy z niewyjaśnionych przyczyn na plac ze śpiącymi żołnierzami wpadł tabun koni taborowych. Reklama W wyniku powstałej paniki Niemcy otworzyli ogień z karabinów maszynowych oraz broni ręcznej do usiłujących uniknąć stratowania Polaków. Masakra trwała dziesięć minut i zakończył się dopiero z chwilą, gdy ranni zostali również żołnierze Wehrmachtu. Tym z Polaków, którzy przeżyli, ponownie zabroniono się ruszać. Ranni i umierający nie otrzymali żadnej pomocy. O skali mordu przekonano się dopiero rankiem następnego dnia, kiedy okazało się, że około 100 polskich jeńców zostało rannych, a drugie tyle zginęło. Oficjalny niemiecki komunikat mówił zaś o około 100 zabitych podczas próby ucieczki. Odwet „honorowego” Wehrmachtu w Szczucinie Następnej zbrodni Niemcy dokonali już nazajutrz, to jest 12 września, w punkcie zbiorczym dla rannych jeńców, urządzonym w szkole we wsi Szczucin koło Dąbrowy Tarnowskiej. Pretekstem było zastrzelenie przez porucznika Bronisława Romanieca z 5. Pułku Strzelców Podhalańskich przesłuchującego go sierżanta Galli. Ponownie karą za śmierć jednego Niemca miała być eksterminacja dziesiątek Polaków. Żołnierze 5. Pułku Strzelców wykonane w 1935 roku. To w tej jednostce służył sierżant Galla (domena publiczna) W odwecie stacjonujący w Szczucinie żołnierze Wehrmachtu wrzucili do wnętrza budynku granaty i otworzyli ogień do znajdujących się tam Polaków. Ci, którzy próbowali wydostać się z płonącej szkoły zostali ostrzelani. W wyniku masakry zginęło w przybliżeniu 40 polskich żołnierzy i około 30 cywilnych uchodźców. Na tym jednak nie koniec, bowiem Niemcy zastrzelili również 25 Żydów sprowadzonych do pogrzebania zwłok pomordowanych. Reklama Na uwagę zasługuje fakt, że ochotnicy uczestniczący w tłumieniu „buntu” zostali ponoć nagrodzeni Krzyżem Żelaznym. Przynajmniej tak twierdził po wojnie jeden z niemieckich uczestników tamtych wydarzeń. Jak podkreśla Jochen Böhler, zbrodnie: których ofiarą padli wzięci do niewoli polscy żołnierze wiele od siebie różni […]. Mimo to widać, że u ich postaw legł podobny mechanizm. Niemieccy oficerowie i żołnierze […] mieli niewielkie opory przed stosowaniem przemocy. Niemieccy żołnierze mieli małe opory przed stosowaniem przemocy zarówno wobec polskich cywilów jak i jeńców (domena publiczna). Ilu polskich jeńców zamordowali Niemcy? Wymienione powyżej przypadki w żadnym razie nie da się uznać za pojedyncze, odosobnione ekscesy. Zeznania świadków zebrane przez Główną Komisję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce dowodzą, że było to powszechne zjawisko, „które we wrześniu 1939 roku występowało na wszystkich obszarach okupacyjnych Wehrmachtu”. Niestety, zapewne już nigdy nie poznamy dokładnej liczby polskich żołnierzy, którzy zostali zamordowani przez Niemców. Bez cienia wątpliwości można przyjąć, że były ich tysiące. Przytłaczająca większość sprawców tych zbrodni uniknęła odpowiedzialności, nigdy nie trafiając przed oblicze sądu. Do swojej nazistowskiej ojczyzny wracali jako bohaterowie. I sami też za takich się uważali. Bibliografia: Jochen Böhler, Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce, Znak Horyzont Böhler, Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce. Wrzesień 1939. Wojna totalna, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Rybka, Kamil Stepan, Rocznik oficerski 1939, Księgarnia Akademicka Ślaski, Polska walcząca, Instytut Wydawniczy PAX 1990.
opublikowano: 27-08-2017, 18:22 aktualizacja: 27-08-2017, 18:23 Ośmiu z dziewięciu żołnierzy libańskiej armii, którzy w 2014 roku zostali wzięci do niewoli przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS), prawdopodobnie nie żyje - powiedział w niedzielę szef libańskich służb bezpieczeństwa generał Abbas Ibrahim. Jak podała agencja Reutera, Ibrahim potwierdził, że libańska armia ekshumowała w pobliżu granicy z Syrią zwłoki sześciu żołnierzy. Wciąż poszukiwane są szczątki dwóch wojskowych, które - zdaniem szefa libańskich służ bezpieczeństwa - prawdopodobnie zakopane są w pobliżu. W celu potwierdzenia tożsamości ofiar potrzebne są jeszcze badania DNA. Los dziewiątego uprowadzonego przez IS żołnierza pozostaje nieznany i armia wciąż go poszukuje - zapewnił Ibrahim. Wcześniej rano w niedzielę ogłoszony został rozejm w dwóch niezależnych ofensywach prowadzonych z jednej strony przez armię libańską, a z drugiej przez połączone siły Hezbollahu i armii syryjskiej w górach Kalamun. Warunkiem zawieszenia broni było wydanie przez IS zwłok pięciu bojowników Hezbollahu, zabitych w 2015 roku, a także ujawnienie losu dziewięciu żołnierzy libańskich porwanych w mieście Arsal na północy kraju, nad którym na krótko w 2014 roku bojownicy IS przejęli kontrolę. Informacja o śmierci libańskich żołnierzy, jeśli się potwierdzi, może doprowadzić do chęci odwetu na dżihadystach z IS. Obecnie ocenia się, że pozostało ich po libańskiej stronie gór Kalamun ok. 100. Na początku ofensywy, rozpoczętej tydzień temu, było ich około 600. © ℗ Podpis: PAP, DI
żołnierze wzięci do niewoli