W wybrany tytuł można zagrać już w dniu premiery – bez zbędnego oczekiwania na fizyczną przesyłkę. Problemem bywa jednak tempo pobierania. W przypadku dużych plików może ono nieco opóźnić zabawę. Jak szybciej pobierać gry? Dowiedz się więcej. Cyfrowa dystrybucja gier – gdzie można je kupić w sieci? Dla niecierpliwych! Co zrobić, by czas płynął odrobinę szybciej? ⭐️. 4. Kika i złoty papier. O perfekcjonizmie i tym, że czasem warto poprosić o pomoc ⭐️. 5. Bunio i magiczna lina. O tym, że nie zawsze trzeba się dzielić Ale dzielenie się z przyjaciółmi może sprawić wiele radości! ⭐️. 6. Tutu i najlepsze W ogóle nie patrzę na godzinę, bo zegar w mojej klasie nie działa, nie mogę rysować, bo dostanę uwagę (a nie chcę uwagi na początek roku ;-;), grać na telefonie lub słuchać muzyki tym bardziej, bo w mojej szkole jest surowy zakaz używania telefonów, nawet na przerwie. Nie mogę gadać, bo nie mam z kim i o czym, a poza tym mogę Dlaczego czasami czujemy, jakby czas płynął szybciej? Czas jest najważniejszym zasobem. Ponieważ jedynym stałym i o jednostajnym tempem. 1: Mniej wyjątkowych wydarzeń w ciągu dnia. Rudy mogą być przetopione szybciej w piecu hutniczym, a jedzenie – upieczone w wędzarce. 19w02a: Jedzenie może być upieczone w ognisku. Pocket Edition Alpha; 0.3.2: Dodano piec umożliwiający przetapianie, co znaczy, że każdy przedmiot może być zdobyty, wytworzony lub przetopiony. 0.8.0: Drewniane narzędzia i wiadro lawy pełnią Podobno najczęstszą przyczyną, dla której mężczyźni wolą się golić niż nosić brodę, jest brak cierpliwości do jej zapuszczenia. Fakt, dłuższy zarost wymaga czasu, ale istnieją też pewne sposoby, żeby ten czas oczekiwania nieco skrócić. Sprawdź, jak przyspieszyć porost brody - tzn. co zrobić, żeby, zarost rósł szybciej. Co zrobić, aby szybciej usnąć? Mam problemy z uśnięciem.. Próbuję wielu metod (liczenie, słuchanie muzyki), na laptopie nie mogę być cały czas, a czytać książek mi się nie chce.. Tabletek nasennych nie mam. Ale ja się staram usnąć, tyle że moja głowa pracuje akurat w nocy, kiedy ja chcę spać.. Pomocy c: Zobacz 10 2rFCCZ. Autor: Mitch AlbomTytuł: Zaklinacz czasuWydawnictwo: Znak LiteranovaLiczba stron: 288Ocena: „Tylko człowiek odmierza czas. Tylko człowiek wybija godziny. I właśnie dlatego jedynie człowieka doświadcza paraliżującego strachu, którego nie zniosłoby żadne inne stworzenie. Strachu przed tym, że zabraknie czasu.” Bardzo nie lubię takiej ciszy na blogu, jaka ostatnio nastała, jednak czasami… No właśnie – nie da się pogodzić wszystkiego, choćby nie wiem jak bardzo się chciało. Albo brakuje już siły, by zrobić jeszcze jedną rzecz danego dnia, albo… czasu, czyli czegoś bardzo ulotnego, co przemija szybciej niż mogłoby nam się wydawać. Żadna kolejna minuta nie jest taka sama. Nie możemy powrócić do tego, co było. Wskazówki naszych zegarów poruszają się cały czas, a my nic nie możemy z tym zrobić. Wyobraźmy sobie jednak teraz moment, kiedy nagle czas przestaje istnieć. W jednej sekundzie wszystko wokół nas się zatrzymuje, a my możemy zrobić co tylko chcemy – spojrzeć wstecz, zastanawiając się czy to, czego dopuszczaliśmy się w życiu miało jakikolwiek sens, ale także jesteśmy w stanie zobaczyć przyszłość, która nas czeka, gdy podejmiemy taką, a nie inną decyzję… Odważylibyście się wtedy zmienić bieg wydarzeń, mając taką możliwość? A może wręcz przeciwnie – nic byście z tymi nie zrobili? Pewnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie, bo czasu nie da się zatrzymać ot tak, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, czy może lepiej powiedziawszy – klepsydry. Dlaczego zaczęłam ten wpis od zastanowienia się przez moment nad tym czym jest czas, jaki tak naprawdę jest i co by było gdyby w jednej sekundzie wszystko się zatrzymało? Otóż chciałabym przenieść Was dzisiaj znowu w świat książki, gdzie minuty mijają nieubłaganie, a bohaterowie muszę zmierzyć się z tym uciekającym czasem, bojąc się niejednokrotnie, że go zabraknie… Książka „Zaklinacz czasu”, którą napisał Mitch Albom przeniosła mnie na chwilę całkowicie w inny świat. Gdyby nie setki innych obowiązków, jakie miałam na głowie w tym tygodniu, pewnie skończyłabym ją w jeden wieczór, bo tak bardzo wciągnęła mnie ta na pozór prosta, ale mająca swoje ukryte znaczenie, historia. Bohaterami tej książki są właściwie trzy osoby, z których jedna jest postacią szczególną. To bowiem człowiek, który staje się Ojcem Czasem, a wszystko przez to, że przyczynił się do powstania tego, jakże ulotnego, czasu. Dor – bo tak ma na imię pierwszy bohater, żyje w okresie, kiedy ludzie budowali Wieżę Babel chcąc zwyciężyć Bogów, lecz jego nie interesuje władza, a stale przemijające chwile. Stąd mężczyzna, mając u boku ukochaną żonę Alli, całe dnie poświęca na przeliczanie, obserwowanie, odmierzanie… Zatracając się w swoim świecie, któregoś dnia zostaje wystawiony na próbę. Gdy jego ukochana, zarażona nieuleczalną w tych czasach chorobą, powoli umiera, on postanawia cofnąć czas, wbiegając na wieżę i chcąc zmienić bieg wydarzeń. Zostaje przeniesiony do jaskini, w której przebywając przez tysiące lat, ciągle słyszy ludzkie głosy proszące o więcej czasu, chcące cofnąć ten nasz czas, bądź proszące, by płynął on szybciej… Dwa z nich są szczególne, gdyż według wysłannika Boga, który zresztą umieścił Dora w jaskini, mają mu pomóc zrozumieć, co takiego naprawdę stworzył. Stąd czytelnik poznaje losy Sarah Lemon – nastolatki zakochanej na zabój w chłopaku, który no cóż, niekoniecznie czuje to samo, jak i Victora Delamonte – biznesmena, powoli umierającego, lecz chcącego oszukać czas. Co tak naprawdę łączy tę dwójkę i dlaczego właśnie oni mają pomóc Dorowi dokończyć swoją własną historię? Czy mężczyzna zrozumie czym tak naprawdę stał się czas, który usilnie próbował stworzyć poprzez swoje ciągłe badanie dnia i nocy? I jak potoczą się losy tej dwójki osób, na pozór inne, a jednak bardzo podobne? Na te pytania, odpowiedź znajdziecie oczywiście w „Zaklinaczu czasu”. Ach, co to była za przyjemna, pełna przemyśleń lektura, do tego pisana w taki sposób, że czytało się ją niemal jednym tchem. Podzielona została na kilka części, a w każdej poszczególne rozdziały były bardzo krótkie i przemieniały się – jeden dotyczył Dora, za chwilę opisana została jakaś chwila z życia Sarah, a jeszcze w następnym znowu pojawiło się kilka zdań o postaci Victora. Książka, która pokazywała, że ten czas ciągle przewija się w naszym ludzkim życiu. Wszędzie się spieszymy, chcemy wszystko zrobić od razu, spoglądamy co chwila na własne zegarki w celu sprawdzenia, ile jeszcze tego czasu nam zostało do danego spotkania czy innego wydarzenia, aż w końcu zastanawiamy się – jak długo będzie nam dane żyć na tym świecie… A czas jest tak bardzo ulotny, że każdy z nas boi się, iż któregoś dnia po prostu go zabraknie. Mamy setki planów, chcemy by wszystkie nasze cele się spełnimy, stąd gnamy do przodu, a czas tyka i tyka… Ta książka uświadomiła mi, jak bardzo nasze życie jest ulotne, jak zbyt często zastanawiamy się nad tym czasem, zamiast po prostu żyć chwilą. Nikt nie jest w stanie cofnąć tego, co już się wydarzyło, ale każdy z nas może sprawić, by przyszłość stała się inna. To wszystko zależy od naszych decyzji, czasami też od losu, który albo uraczy nas czymś dobrym, albo niekoniecznie, jednak i z tym trzeba sobie poradzić. Świetna lektura, która zabrała mnie gdzieś daleko, sprawiając, że mój własny zegar na moment się zatrzymał – a nawet jeśli kolejne wskazówki przesuwały się o następną i następną godzinę, ja tkwiłam we własnym świecie, gdzie czas przestał istnieć… Jeśli chodzi o bohaterów, tak naprawdę polubiłam każdego z nich, a przede wszystkim oczywiście Dora. Ten mężczyzna tak bardzo chciał poznać czym jest czas, że zatracając się w nim, zapomniał o tym co ważniejsze – o bliskich osobach, uczuciach, o chwilach, w których nie warto spoglądać na zegarek, bo mogłyby dla nas trwać wiecznie. Stąd kiedy znalazł się on już na ziemi, by w jakiś sposób wypełnić to, co zostało mu polecone przez wysłannika Boga, mimo zagubienia, powoli zaczynał rozumieć wszystko, co kiedyś sam próbował stworzyć – czas, jego ulotność, ale też chwile, w których dla kogoś „ciągnął się niemiłosiernie”, jak to się często mówi. Świetna postać, pełna uczuć, zagubienia, a ostatecznie człowiek, który zrozumiał niektóre swoje błędy, jak i cały ten świat ciągle pędzący do przodu. Co do pozostałej dwójki – różnili się, bo przecież jak wiele wspólnego może mieć nastolatka ze starszym mężczyzną będącym milionerem? A jednak tym, co ich łączyło było wewnętrzne zagubienie spowodowane doświadczeniami, które ich zraniły, ale jednocześnie pozwoliły odrodzić się na nowo. Książka pełna tylu przemyśleń, które skłaniają do refleksji, jednocześnie emocjonalna, sprawiająca, że przeniosłam się do innego świata, stąd ma u mnie wielkiego plusa. Z całego serca polecam Wam tą historię! Jednak jeśli nie lubicie lektur, które niosą za sobą ciekawe przemyślenia, czasami nieco filozoficzne, a wolicie zdecydowanie te powieści, w których wiele się dzieje, fabuła jest dynamiczna, to być może „Zaklinacz czasu” nie do końca Was przekona. Mnie jednak pochłonął w stu procentach, stąd nie sposób mi nie wstawić fragmentów, które szczególnie mi się spodobały: "Człowiek rzadko zna swoją własną moc." "Nigdy nie jest za późno, ani za wcześnie. Jest dokładnie wtedy, kiedy trzeba." "Siedząc wysoko nad miastem, Ojciec Czas zdał sobie sprawę, że wiedza i zrozumienie to dwie różne rzeczy." "Była tak pochłonięta uciekaniem przed własnym cierpieniem, że nie wzięła pod uwagę cierpienia, jakie może wywołać." "Człowiekowi, który może mieć wszystko, większość rzeczy nie potrafi dać radości. A człowiek bez wspomnień nie jest niczym więcej niż pustą skorupą." "To właśnie wtedy, kiedy jesteśmy najbardziej sami, potrafimy przyjąć samotność drugiego człowieka." "Koniec dotyczy wczoraj, a nie jutra." "Kiedy ma się nieskończoną ilość czasu, nic nie jest wyjątkowe. Jeżeli nigdy niczego nie tracimy ani nie poświęcamy, nie potrafimy docenić tego, co mamy." "Człowiek chce być panem własnej egzystencji. Ale nikt nie jest panem czasu." "Kiedy odmierza się życie, nie żyje się nim." To już wszystko jeśli chodzi o dzisiejszy wpis, a wraz z nim recenzję książki "Zaklinacz czasu". Mam nadzieję, że w jakiś sposób zachęciłam Was do sięgnięcia po tę lekturę, bo naprawdę można przeniesć się na chwilę do innego świata - tam, gdzie czas mija i mija, lecz w pewnej chwili może się zatrzymać, a my sami mamy możliwość zastanowić się nad tym naszym życiem... Niedługo znów postaram się coś napisać, oby już nie z taką dłuższą przerwą, jaka teraz nastała, jednak nie obiecuję, ale spróbuję zawitać tutaj szybciej niż po tygodniu. Póki co - trzymajcie się! Zdjęcie okładki znalezione: tutaj. Forum: Noworodek, niemowlę Nie wiem jak Wam dziewczynki ale mi strasznie ten czas szybko leci i to mnie PRZERAŻA!!! Niedawno ślub brałam,niedawno urodziłam synusia a potem coraz szybciej i szybiej ten czas leciał. Niedawno się zastanawiałam nad drugą ciążą a tu już moje maleństwo skończyło 15 miesięcy. Chciałabym żeby ten czas chociaż trochę zwolnił!! Niedługo się obudzę i już będe babcią Czy też tak macie dziewczyneczki? Staram się wypełniać ten czas jak najlepiej. Nie potrafie wysiedzieć długo w jednym miejscu. Może dlatego tak szybko mi ten czas znowu jak bym siedziała i nic konkretnego nie robiła to też by mi ten czas szybko leciał tyle że nie miała bym co wspominać. Żal mi że te wakacje tak szybko zleciały a następne dopiero za rok!! I niewiadomo czy pojedziemy gdzieś bo jak będe pracować to nasze urlopy mogą się minąć! Ach i wogóle tyle mi myśli przychodzi do głowy. Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04 Czasu, to prawda, nie zatrzymasz – ale możesz sprawić, by to nieznośne wrażenie, że pędzi jak szalony, znikło. Spowolnij jego subiektywny upływ dzięki paru prostym trickom. Wyrywaj się z więcej jej w twoim życiu, tym bardziej niepostrzeżenie ono przemija. Codziennie jesz to samo na śniadanie, codziennie jedziesz do pracy tym samym tramwajem, tą samą trasą. W efekcie kolejne dni zlewają ci się w jeden, dość nijaki, taka „pora przejściowa”, ni to wiosna, ni to jesień, bez żadnych zaskoczeń. Zmień to jak najszybciej. Zamiast tramwaju wybierz autobus, choć od przystanku musisz trochę dojść do biura. Ale po drodze rozejrzysz się ze zdumieniem: tu ciekawy sklep, tu piękne drzewo. A gdy zrobi się cieplej, przesiądź się… na rower. Funduj sobie w życiu nowe doznania, zaskoczenia – bo to sprawia, że, zamiast przesypiać kolejne tygodnie, otwierasz oczy szeroko ze zdumienia. Dni stają się wyraziste, już doskonale pamiętasz, że w kwietniu wjechałaś na rowerze w wielką kałużę, a w maju spłoszyłaś stadko szpaków. Po pewnym czasie odkryjesz, że nie masz już poczucia, że czas pędzi. Przeciwnie! Przyglądaj się. Tym, co w młodości sprawiało, że dni, miesiące wydawały nam się dłuższe, były wspomnienia. Jeszcze świeże, ale już bardzo intensywne: pierwszy pocałunek, pierwszy łyk piwa, pierwsza podróż własnym samochodem… Gdy coś robimy po raz pierwszy, jesteśmy na tym skupieni, chłoniemy nowe doznania, obserwujemy. Z wiekiem zapominamy o tej umiejętności. A tymczasem, by wspomnienie mogło się zakodować, potrzebny jest czas. Uważność. Nie można się spieszyć. Każdego dnia znajdź piękny moment, wart zakodowania w pamięci. Widok z okna, gdy zachodzi słońce, a niebo jest intensywnie różowe i pełne przelatujących ptaków. Twarz twojego śpiącego dziecka. Pies, biegający w parku za rzucanym patykiem. Zatrzymaj się w takiej chwili i obserwuj, świadomie zapamiętuj kolory, dźwięki, zapachy. A po minucie napawania się chwilą… tak, teraz możesz zrobić zdjęcie! Nie zapomnij go jednak przesłać na komputer, zapisać na pendrivie. Telefony się psują, wpadają do wody, gubią. A wraz z nimi przepadają zdjęcia, nasze wspomnienia i… nasz na pozór tylko dziwaczne zalecenie. Naukowcy udowodnili, że znacznie lepiej pamiętamy tzw. zadania niedokończone. Nasz mózg chce je odhaczyć jako zrobione i ciągle, automatycznie o nich przypomina. Nie popadamy dzięki temu w stagnację, a czas nie przepływa między palcami. Warto więc mieć w życiu jakiś „projekt długoterminowy”, w zamierzeniu niemożliwy do skończenia. Może ogród? Albo budowę własnej łodzi, domku na drzewie na działce. Takie zadanie sprawia, że automatycznie włączamy się na uważne doświadczanie rzeczywistości. Nie pędzimy na autopilocie. I nagle zdaje nam się, że… zegar zwolnił, choć lata lecą. Idealna dla dzieci 2-5 lat Nakład wyprzedany. "Zima" wróci w listopadzie 2022. "Zima w Dolinie Tumilu" to Adwentowa propozycja na 24 wieczory wypełnione niecierpliwym wyczekiwaniem Gwiazdki.🎄 Pierwsza taka pozycja na polskim rynku wydawniczym. Zima w Dolinie Tumilu to nie jedna książka. To zestaw DWÓCH książek, które idealnie się dużej kartonowej WYSZUKIWANCE znajdziecie 12 rozkładówek pełnych szczegółów i ukrytych niespodzianek (nie tylko dla dzieci...😏). Możecie ją oglądać godzinami, ćwicząc spostrzegawczość, bawiąc się i wymyślając własne z Wyszukiwanką dostaniecie CZYTANKĘ... A w Czytance 24 historie idealne na zimowe wieczory:💗12 opowieści o przygodach Wyszukiwankowych bohaterów☃️12 nastrojowych wierszy wprowadzających w klimat Świąt.🎄200 zadań na spostrzegawczość...i może nawet jakiś przepis kulinarny... albo dwa! Do każdego egzemplarza książki dołączamy Adwentowy domek do złożenia, 24 naklejki oraz zakładkę do Czytanki! Zima w Dolinie Tumilu 109,90 zł Powiadom o dostępnościPowiadom mnie, jak tylko produkt będzie dostępny: Jedyna taka publikacja na polskim rynku wydawniczym. Idealnie oddaje atmosferę oczekiwania na Święta. Uwaga: NIE zawiera żadnych odniesień do religii. Każda historia z wartościowym dla rodziców, którzy nie lubią wyszukiwarekNa ogół nie lubię wyszukiwarek, bo nigdy nie wiem co opowiadać... I tutaj wkracza czytanka! Ratuje rodziców, którzy jak ja nie mają sił ani pomysł wymyślać własnych historii. :) Historie są przemyślane, różne, wartościowe. Polecam że to bardzo bajkowy świat, pokazuje jak najbardziej prawdziwe święta. I zaprasza wszystkich!Jeśli Wasze dzieci lubią wyszukiwanki, a jednocześnie Wy niekoniecznie umiecie opowiadać i wymyslać, tutaj znajdziecie masę pomysłów na historię. Mamy 12 wierszyków i 12 opowiadań, czyli razem 24. Rachunek jest prosty i już pewnie się domyślacie, że to książka (dwie książki!) adwentowa. (...) Wszystkie opowiastki, są bliskościowe i bardzo ciepłe. Wszystkie problemy są tutaj rozwiązywane właśnie w ten sposób, że rodzice są blisko i pomagają w razie potrzeby. A jednocześnie dzieci bawią się, są wrażliwe, na świętaMamy wiele książek adwentowych, ale żadna nie równa się z Zimą! Dopracowana w każdym detalu. Jest wiosna, a my dalej czytamy i oglądamy codziennie... i ciągle znajdujemy coś nowego. Czekamy na kolejne pory roku!Martyna To, co z początku wydawało się zaskakującą zmianą formy okazało się nowym wachlarzem możliwości - czytamy historie z czytanki, innym razem sięgamy tylko po wyszukiwankę, żeby znaleźć Kokolindę i sprawdzić co przytrafiło się Panu Indykowi, by wreszcie połączyć obie książki i przeżyć kolejną niezwykłą czytelniczą przygodę.(...) Te książki są jak ciepły uścisk, przytulne, rodzinne miejsce, w którym każda emocja jest otoczona wzajemnej pomocy, magiczna moc drobnego dobrego uczynku, radość ze wspólnie przeżywanych chwil - to, czym wypełniona jest "Zima w Dolinie Tumilu" to wszystko, czego można sobie życzyć w ten grudniowy (i nie tylko) czas. Jakie historie znajdę w Czytance? 1. Mimi i wymarzona choinka: O tym, że nawet jeśli coś nie jest wymarzone i idealne, to nadal może być wspaniałe.⭐️2. Teo i zagubiony prezentDlaczego czasem warto posłuchać mamy i sprzątnąć pokój :)⭐️3. Lulu i wielkie czekanieDla niecierpliwych! Co zrobić, by czas płynął odrobinę szybciej?⭐️4. Kika i złoty papierO perfekcjonizmie i tym, że czasem warto poprosić o pomoc...⭐️5. Bunio i magiczna linaO tym, że nie zawsze trzeba się dzielić... Ale dzielenie się z przyjaciółmi może sprawić wiele radości!⭐️6. Tutu i najlepsze ciasto na świecieDlaczego czasem warto spróbować nowych smaków...⭐️7. Koko i coś nowegoO tym, że nie zawsze możemy mieć więcej i więcej i więcej...⭐️8. Tolo i wielki sekretO przyjemności DAWANIA prezentów.⭐️9. Buba i złamana rękaO rozczarowaniu, kiedy nie możemy zrobić tego, na co najbardziej mamy ochotę... ⭐️10. Miki i trąbkaO tym, dlaczego warto oddać zgubę, która nie należy do nas.⭐️11. Flip i młodszy bratJak to jest mieć młodsze rodzeństwo?⭐️12. Mila i nowy domO trudach przeprowadzki.⭐️⭐️⭐️...A do tego jeszcze 12 wierszy i 250 zadań na spostrzegawczość!⭐️⭐️⭐️ Dla jakiego wieku polecacie "Zimę"? Będzie idealna dla dzieci w wieku od dwóch do pięciu lat. To książka, która rośnie wraz z dzieckiem - maluchy często zaczynają od Wyszukiwanki i np. samych zadań na spostrzegawczość z Czytanki. Jak używać tych książek? Czy oglądać je na raz czy po kolei? Sposobów wykorzystania Wyszukiwanki i Czytanki jest baaardzo wiele! Na przykład:1. Dziecko może śledzić postać w Wyszukiwance, podczas gdy rodzic czyta historię tej postaci w Czytance2. W ciągu dnia używacie Wyszukiwanki jako lektury aktywizującej robiąc zadania z Na dobranoc odkładacie Wyszukiwankę i wyciszacie się przy samej Czytance (mniejsze ilustracje, mniej bodźców)3. Jeśli macie dwójkę dzieci w różnym wieku: Maluch ogląda Wyszukiwankę, podczas gdy Starszak śledzi Czytankę4. Możecie stopniowo przyzwyczajać się do książek oglądając najpierw samą Wyszukiwankę, potem robiąc zadania z Czytanki, następnie czytając wiersze, a następnie dopiero historie z Czytanki. Czy mogę kupić samą Wyszukiwankę, bez Czytanki? Jak najbardziej tak. :)W Czytance znajdziecie spisane losy Wyszukiwankowych bohaterów i ponad 250 zadań na spostrzegawczość, a także dwa świąteczne przepisy... Ale jeśli wolicie wymyślać własne historie, jak najbardziej możecie oglądać samą Wyszukiwankę. Czy mogę kupić samą Czytankę? TAK! Ale... Czytanka zawiera ponad 250 zadań na spotrzegawczość - do wypełnienia zadań konieczna jest Wyszukiwanka. Jaki model rodziny przedstawia książka? W "Zimie" znajdziecie najróżniejsze modele rodzin:1. Mama + Tata + dziecko2. Dziadek + dwójka adoptowanych dzieci3. Babcia + wnuczka4. Mama + dwójka dzieci Jaki jest rozmiar książki i jakość wydania? Wyszukiwanka ma 23 x 31cm i jest w całości kartonowa. Ma 12 ma 23 x 31 cm i twardą oprawę. W środku znajdziecie aż 72 strony Czytanki drukowane są na bardzo grubym papierze kredowym z certyfikatem FSC. Kartki są tak grube, że z powodzeniem przetrwają miętoszenie małymi rączkami, czy nawet lekką wilgoć. :) Tylko prawdziwe, niezależnie zweryfikowane recenzje: Niby drobiazg, ale jaki świetny!Wieeelki plakat-autoportret, naklejki i inne drobiazgi, które ucieszą każdego Malucha ❤️30 dni na zwrotJeśli książka się Wam nie spodoba - nie ma problemu. Możecie ją oddać w ciągu 30 szybka dostawaZamówienia złożone do 11:00 wysyłamy tego samego dnia roboczego!Wysyłka w kraju i za granicęDostawa zł kurierem i do Paczkomatu. Książki wysyłamy również za granicę!Darmowa dostawa od 100 złWszystkie zamówienia o wartości powyżej 100zł wyślemy za darmo na terenie Polski. Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 18:29: poucz sie ;pp albo czytaj ksiazkę ;p idz do kolezanki ;p idz na podworko ;p obejrzyj jakis film ;p pobaw się ; dd ugotuj coś ;psiedz w necie ;pczytaj gazetę ;psiedz na zapytaj ;pzaloz bloga ;pidz do kina ;p idz na miasto ;pidz na lody ;p wystarczy mozliwosci ? ;p Odpowiedzi lululaa odpowiedział(a) o 18:27 Zobacz sobie jakis fajny długi film . a ja nie moge sie doczekać jutra xd obejrzyj w necie jakiś filmpotańcz, słuchaj muzy Music6 odpowiedział(a) o 18:29 Pograj w jakąś wciągającą grę lub zrób sobie maraton filmowy ;D Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

co zrobić by czas płynął szybciej