smakowita tarta z kaszy manny z brzoskwiniami. krajanka cytynowo borówkowa z mlekiem skondensowanym. kluseczki z ricottą. czekoladowe ciasto z malinami. sarnina. dirt cake. ciasto z aronią. zupa cebulowa z oscypkiem. Przepisy na mięso w słoikach w wyszukiwarce kulinarnej - przynajmniej 12 idealnych przepisów na mięso w słoikach. 1. Mięso umyłam i pokroiłam w kostkę ok. 2 cm. Dodałam do mięsa sól (niecałe 2 łyżki), 1 łyżeczkę majeranku, pokrojone w plasterki ząbki czosnku, ziele i liść laurowy. Pieprzu dodałam odrobinę. Wymieszałam wszystko i odstawiłam na noc w zimne miejsce. Na drugi dzień nakładałam mięso ciasno do słoików. Upychałam je. Czas dostosowuję do wielkości słoików: słoje o poj. 600 ml gotuję wraz zawartością 3-krotnie: 60 minut przy pierwszej pasteryzacji, 40 minut przy drugiej, a 30 minut przy trzeciej. słoje o poj. 1 L dłużej –odpowiednio: 90, 60 i 45 minut. słoje większe (np. o poj. 1,5 L) jeszcze dłużej –odpowiednio: 120, 80 i 60 minut.… Continue reading Przekładamy wszystko do miski. Czosnek obieramy i przeciskamy przez praskę. Dorzucamy do mięsa. Razem z przyprawami. Ewa Wachowicz wspomina, żeby majeranek wcześniej rozetrzeć dobrze w dłoniach. Dzięki temu wydobędziemy lepiej jego aromat. Wszystko razem dokładnie wyrabiamy a powstałą masą mięsną napełniamy słoiki. Apr 11, 2019 - Smakuje wybornie. Delikatne, soczyste, miękkie, z cudowną galaretką. Ten smak pamiętam z dzieciństwa; takie smakołyki przygotowywała moja Babcia, a później Mama. Wekowanie mięsa na zimę - boczek w słoikach na lata - obiad przetrwania, przetwory na zimę00:00 Wstęp00:23 Przygotowanie mięsa00:57 Składniki i wykonanie02 Kup Mięso w Słoiku w Konserwy mięsne - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. MIĘSO KIEŁBASIANE HRX5uqX. Sposób przygotowania: Kiełbasa ze słoika Chude części szynki kroimy w drobną kostkę, pozostałe mięso mielimy maszynką do mielenia mięsa. Wkładamy do miski, dodajemy przyprawy i bardzo dokładnie wszystko razem mieszamy, najlepiej mikserem z hakiem. Miskę przykrywamy i odstawiamy na noc do lodówki, Następnego dnia mięso przekładamy do czystych, wyparzonych słoików o pojemności ok. 500 ml, dokładnie je zakręcamy, a następnie pasteryzujemy na mokro metodą frakcyjną 3 razy co 24 godziny. Słoiki umieszczamy w szerokim garnku wyłożonym ściereczką, zalewamy wodą do 3/4 wysokości słoików. Wodę doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy przez 60 minut, zostawiamy do wystygnięcia w garnku i po upływie 24 godzin gotujemy przez 45 minut. Ponownie studzimy i po upływie kolejnych 24 godzin gotujemy przez 30 minut. Jeśli kiełbasa przeznaczamy od razu do spożycia, możemy ją pasteryzować tylko raz. Kiełbasę studzimy i wkładamy do lodówki na 4-5 godzin, aby całkiem zastygła. Wszystkie składni umieszczamy w dużej misce. Po dokładnym wymieszaniu składników miskę odstawiamy do lodówki. Mięso wkładamy do czystych i wyparzonych słoików. Podobne przepisy Zamieszczone przez ewikeKoleżanko konkretne przepisy poproszę. Poza spaghetti. Wklejam znalezione w internecie przepisy, według których robiłam moje weki. visenna (od nas z Forum)Moi rodzice często raczą nas wekami z mięsem wieprzowym. Takie mięsko po wyjęciu ze słoika można podgrzać np. w mikrofalówce. Do tego jeszcze zrobione w mikrofali frytki, sałatka ze słoika i super obiad gotowy w kilka W KAWAŁKACH – np. szynka, Mięso kroimy na średniej wielkości Obsmażamy na Opruszamy zmielonymi przyprawami (ziele angielskie, pieprz naturalny, listek laurowy i sól). 4) Wkładamy obsmażone i przyprawione mięso do słoików, a następnie zalewamy kilkoma łyżkami gorącej wody lub Wycieramy dokładnie brzegi weków i zamykamy pod gumkę i Słoiki zagotowujemy i wreszcie gotujemy na wolnym ogniu ok. 2 godzin. MIĘSO MIELONE:1) Mielimy surowe Dodajemy zmielone przyprawy – ziele angielskie, pieprz naturalny, listek laurowy i Dobrze wszystko mieszamy i wkładamy do Patrz pkt. 5 i 6 w wykonaniu i doskonałe np. na kanapki. Można też wykorzystać je do zrobienia kotletów mielonych, zapiekanek, sosu do spaghetti itp. Ja czasmi po prostu podgrzewam kawałki tego mielonego mięska w mikrofali i podaję z ziemniakami. Nie wiem, jak długo można bezpiecznie trzymać takie mięsko w słoiku. U nas najdłużej stało trochę ponad trzy miesiące i było nadal doskonałe. Drobiu w ten sposób chyba raczej nie przygotujemy. [Zobacz stronę]Uwaga: zgodnie z regułami przygotowywania weków, pasteryzację należy przeprowadzić 3 krotnie. Dokładny opis tyndalizacji czyli 3-krotnej pasteryzacji znajduje się w poradach. Porady. 1. Przygotowanie wekówRobienie weków na rejs oparte jest o proces konserwacji żywności zwany tyndalizacją. Jest to metoda która polega na trzykrotnej pasteryzacji przeprowadzanej co 24 godziny. Termin wywodzi się od nazwiska brytyjskiego uczonego Johna Tyndala. Mechanizm działania tyndalizacji jest następujacy: – pierwsza pasteryzacja zabija głównie formy wegetatywne bakterii, nie jest w stanie zabić niektórych form przetrwalnych – po okresie 24 h pod wpływem impulsu termicznego z przetrwalników rozwijają się kolejne formy wegetatywne bakterii, które giną podczas drugiej pasteryzacji– trzecia pasteryzacja działa podobnie jak druga, zabijając ewentualne opóźnione bakterie. Wg tego schematu zawsze pasteryzowalem z pełnym powodzeniem różnego typu dania w słoikach(twistach) w sposób następujący:— słoiki i pokrywki należy dokładnie umyć i wysuszyć. Pokrywki używać raczej nowe, przy już używanych zwrócić uwagę aby nie miały żadnych wgnieceń i zadrapań oraz były pozbawione zapachu poprzedniej zawartości. — potrawy do słoika nakłada się tak aby do wieczka pozostawalo 2 cm. Wytrzeć starannie krawędź słoika i mocno zakręcić.— słoiki wklada się do garnka. Na dno garnka trzeba położyć ściereczke ( może być też gazeta) aby sloiki nie grzechotaly podczas gotowania. Słoiki w garnku nie mogą dotykać do siebie. Zalewamy słoiki wodą tak aby były przykryte całkowicie. Zwrócić uwage aby przy nalewaniu woda miala temperature zblizona do temp sloikow. Słoiki wtedy nie pękną. — garnek przykrywa się i podgrzewa wodę aż do wrzenia i później gotuje na małym ogniu przez 1-1,5 godz. zależnie od wielkości słoika. — słoiki wyjmujemy i studzimy. Wieczka po wystygnięciu muszą stać się wklęsłe. Jezeli nie są wklęsłe to znaczy że jest jakaś wada wieczka lub wyszczerbiona krawędź słoika. Zwróć też uwagę czy gwint słoika i wieczka są identyczne. Usuwamy wadę i słoik powtórnie pasteryzujemy. Słoiki do następnej pasteryzacji pozostają w temperaturze pokojowej. Nie wkładamy do lodówki gdyż chodzi o to aby maksymalna ilość przetrwalników bakterii przemieniła sie w formę wegetatywną. — Pasteryzację (gotowanie) powtarzamy jeszcze 2 razy przez dwa kolejne dni co 24 godziny. W sumie 3 razy. Tak przygotowane potrawy wytrzymują na łódce parę miesięcy, a w lodowce spokojnie i pół roku. [Zobacz stronę]– Do wekowania najlepiej nadają się wołowina, cielęcina, wieprzowina oraz drób. Na początek mięso należy opłukać i pokroić w poprzek włókien w skośne plastry (jeżeli chcemy zrobić gulasz możemy pociąć je na małe kawałeczki). Każdy kawałek trzeba rozbić tłuczkiem, posolić, popieprzyć, ewentualnie dodać innych przypraw. Możemy dodać również trochę warzyw. Unikać trzeba jednak cebuli (powoduje otwieranie się słoików). Następnie wrzucamy mięso na mocno rozgrzana patelnie i podsmażamy w małej (!!!) ilości tłuszczu. Gdy będzie już rumiane, przerzucamy je do rondelka, przelewamy tłuszcz ze smażenia i podlewamy wodą. Później dusimy pod przykryciem ok. 30 min, tak, żeby mięso było prawie miękkie (nie należy goć).Jeżeli chcemy mieć smakowity sos do makarony możemy przygotować mięso mielone. Z doświadczenia wiem, że najlepiej postąpić tak z indykiem. Nie polecam kupowania gotowego mięsa mielonego, bo nigdy nie wiadomo, co jest w środku. Przed przysmażeniem do mielonego mięsa wbijamy jajko, dodajemy trochę bułki tartej i przyprawy. Podsmażamy i dusimy przez ok. 20 min. Można ewentualnie z mielonego mięsa ulepić klopsiki (tak jak na zdjęciu) i ugotować w rosole. Gdy mięso już trochę ostygnie przystępujemy do wekowania. Należy zaopatrzyć się w słoiki typu twist (zakręcane). Dokładnie je myjemy i wkładamy do nich porcje mięsa zalewając sosem własnym (sosu nie powinno być zbyt dużo, najlepiej do 1/3 wysokości słoika). Ich wielkość zależy od tego dla ilu osób gotujemy. Osobiście najczęściej robię porcję na 3 osoby. Słoiki mocno zakręcamy i wkładamy do dużego garnka wypełnionego wodą. Powinna ona sięgać do ok. 3/4 wysokości słoika. Następnie gotujemy słoiki pod przykryciem przez 20 min. Po tym czasie wyłączamy gaz i pozwalamy wystudzić się im do temperatury pokojowej. Czynność tę wykonujemy jeszcze 2 razy, czyli robimy to w sumie trzy razy przez trzy kolejne dni. Jest to bardzo ważne, żeby nie gotować słoików od razu po tym, jak się ostudzą, tylko odczekać ok. 24 godzin do kolejnego gotowania. Sprawdzamy wieczko każdego słoika. Jeżeli jest wklęśnięte to znaczy, że wszystko jest w porządku. Tak zawekowane mięso możemy przechowywać przez kilka tygodni nawet w wysokich temperaturach. Będąc na wycieczkach w Chorwacji, we Włoszech oraz na Korsyce miałem ze sobą w ten sposób przygotowane jedzenie i mimo, że temperatury powietrza spadały poniżej 30 stopni tylko w nocy, zachowało świeżość i wspaniały smak. Mięso najlepiej podawać z makaronem, kaszą lub ryżem. Do potrawy dobrze dodać jakiś sos. Na szczęście nie musimy go sami przygotowywać, ponieważ w sklepach za małe pieniądze znajdziemy całą gamę sosów z torebki. Miękkie, rozpływające się w ustach i super doprawione mięso… Domowa konserwa z prawdziwego zdarzenia;) Sposób na nią dostałam dawno temu od koleżanki. Przyznam, że od czasu, gdy zrobiłam ją po raz pierwszy nie kupujemy już tego typu mięs ze sklepu. Domowa jest o wiele lepsza! Podczas ostatnich świąt teść -który nota bene robi najlepsze wędliny na świecie;)- wspomniał o słoikówie i od razu wiedziałam, że muszę tu pokazać tę konserwę. No i nadszedł jej czas;) Zrobiłam ją już jakiś czas temu, więc nasza jest dawno zjedzona, ale dopiero teraz zabrałam się za zmontowanie filmiku i spisanie przepisu. Robi się ją… 5 dób, ale faktycznej pracy przy niej niewiele, bo łącznie zaledwie jakieś 20 minut. Mam nadzieję, że Wam posmakuje! :: Ułatwia życie, bo można zrobić od razu więcej słoików (np. z 4 kg mięsa), a że może stać długo, to długo nam posłuży;) A potem: na kanapki, do obiadów, na wyjazd… no po prostu jak z konserwą;) Obiad czy kolacja gotowe w przysłowiowe 5 minut;) Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto filmik jak przygotowałam słoikówkę, czyli łopatkę ze słoika. Zapraszam do obejrzenia! Słoikówka, czyli łopatka ze słoika czas przygotowania: 5 dób (z czego właściwej pracy TYLKO jakieś 20 minut;)) 2 kg wieprzowej łopatki (czasem biorę mieszankę mięs np. 1 kg łopatki + 1 kg karkówki) sól: – 1 dag zwykłej soli jodowanej (=ok. 1/2 łyżki stołowej) – 2 dag soli peklowanej (=ok. 1 łyżka stołowa) ale gdybym nie miała soli peklowanej dodałabym 3 dag (ok. 1,5 łyżki stołowej) zwykłej soli 1 duży ząbek czosnku (lub 2-3 mniejsze) na tę ilość mięsa wystarczą 4 słoiki o poj. ok. 700 g (ja biorę takie o szerokim otworze, by łatwiej było później zakonserwowane mięso wyjmować;)) 4 liście laurowe (po 1 na 1 słoik) 8 kulek ziela angielskiego (po 2 na 1 słoik) 8-12 kulek czarnego pieprzu (po 2-3 na 1 słoik) opcjonalnie: czasem dodaję po 2 kulki jałowca na słoik Łopatkę myję, osuszam i kroję w mniejsze kawałki –ja w kostkę 1-2 cm. Kawałki mięsa przekładam do naczynia ceramicznego lub szklanego (wkładam do zwykłego naczynia żaroodpornego z pokrywką). Mięso przyprószam solą, dokładnie mieszam i pod przykryciem zostawiam na 3 doby do odstania, ale w ten sposób, że 2 doby w lodówce, a 3 dobę (lub minimum 12 godzin) w temperaturze pokojowej. Ja wyjmuję na noc z lodówki, a rano mięso jest gotowe do dalszej obróbki. A polega to na tym, że po tych 3 opisanych powyżej dobach mieszam dokładnie mięso, dokładnie je wyrabiając tak, jak bym wyrabiała mięso mielone. I tu jest najbardziej pracochłonna część szykowania dania: trzeba to robić przez jakieś 10-15 minut, silnie ugniatając mięso, tak jakby „wciskając” sól do środka. Kiedy mięso jest już dobrze wyrobione, dodaję przeciśnięty przez praskę czosnek i dokładnie mieszam tak, by był równomiernie rozprowadzony w całym mięsie. Słoiki oraz pokrywki dokładnie myję, wyparzam i osuszam. Mięso nakładam, a właściwie ściśle „upycham” do umytych i wyparzonych słoików – mniej więcej na wysokość 3/4 słoików. Między kawałkami mięsa praktycznie nie powinno być powietrza. Do każdego słoika dodaję liść laurowy, ziele angielskie, kulki czarnego pieprzu i czasem, jeśli mam ochotę, kulki jałowca. Przyprawy upycham między mięsem. Mięso z przyprawami zalewam wodą tak, by przykryła mięso (tylko do wysokości mięsa, nie będzie jej dużo). Do każdego słoika na koniec dodaję łyżkę smalcu (i raczej go nie pomijam, jest on tu dość istotny;)). Słoiki szczelnie zakręcam i: – wstawiam do garnka, zalewam zimną wodą na wysokość mięsa w słoikach i gotuję na bardzo małym ogniu pod przykryciem przez jakieś 2 godziny. Grzanie naprawdę małe, woda w garnku powinna być na pograniczu wrzenia i NIE powinna się gotować. Po 2 godzinach wyłączam grzanie i zostawiam słoiki w wodzie do spokojnego wystygnięcia. – ustawiam na blasze, w odstępach, by się nie dotykały i wstawiam do zimnego piekarnika. Piekarnik nagrzewam wraz ze słoikami (nagrzewają się stopniowo, dzięki temu nie pękną!) do 150 st. C i trzymam je w tej temperaturze przez ok. 2 godziny. Po 2 godzinach wyłączam grzanie i zostawiam słoiki w piekarniku do spokojnego wystygnięcia. Ostudzone wstawiam do lodówki, najlepiej na noc, do całkowitego schłodzenia. Następnego dnia powtarzam proces z podgrzewaniem tj.: – wstawiam do garnka, zalewam zimną wodą na wysokość mięsa w słoikach i gotuję na bardzo małym ogniu pod przykryciem przez jakieś 2 godziny. Grzanie naprawdę małe, woda w garnku powinna być na pograniczu wrzenia i NIE powinna się gotować. Po 2 godzinach wyłączam grzanie i zostawiam słoiki w wodzie do spokojnego wystygnięcia. – ustawiam na blasze, w odstępach, by się nie dotykały i wstawiam do zimnego piekarnika. Piekarnik nagrzewam wraz ze słoikami (nagrzewają się stopniowo, dzięki temu nie pękną!) do 150 st. C i trzymam je w tej temperaturze przez ok. 2 godziny. Po 2 godzinach wyłączam grzanie i zostawiam słoiki w piekarniku do spokojnego wystygnięcia. Po tym czasie mięso jest gotowe. Przechowuję w lodówce i mogą stać spokojnie nawet i 6 miesięcy (u mnie nigdy nie wytrwały;)), a poza lodówką do 3 miesięcy. MEGA praktyczne! :: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)? Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję! biała słoikowa Kiedy przeglądałam przepisy polskich kuchni regionalnych, wśród przepisów z moich rodzinnych Kujaw była właśnie ta kiełbasa. Pamiętam ją dobrze z rodzinnego domu, bo białą kiełbasę robiło się u nas na święta – i na Boże Narodzenia a przede wszystkim na Wielkanoc. Oprócz zgrabnych pęt formowanych w jelitach za pomocą specjalnego lejka doczepionego do maszynki do mięsa, obowiązkowa była też biała kiełbasa w słoikach. Pamiętam to zawekowane mięso w otoczce smakowitej galarety. W tym roku czekają mnie pierwsze święta, kiedy nie ma już mojej Mamy i pomyślałam, że zrobię taką kiełbasę, a Ona patrząc gdzieś na mnie z góry ucieszy się, że kontynuuję rodzinną tradycję… BIAŁA KIEŁBASA W SŁOIKACH 3/4 mięsa wieprzowego z łopatki 1/4 kg chudego boczku 25 dkg wołowiny 3-4 ząbki czosnku 2 łyżki majeranku sól, pieprz do smaku Łopatkę zmieliłam dość grubo małymi partiami w blenderze, boczek drobniej, a najdrobniej wołowinę. Można też mięso zmielić maszynką, z sitkami o różnych otworach. Wymieszałam wszystko w misce, dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek (w rodzinnym domu siekałam go drobno i rozcierałam z solą). Dlatego przeciśnięty czosnek zmieszałam z solą i dopiero ją dodałam. Wsypałam pieprz (sporo) i majeranek. Tak, jak Mama dodałam kilka łyżek przegotowanej zimnej wody, żeby się dobrze wyrabiało. Wyrabiałam mięso w misce ręką, tak długo, aż połączyło się w gładką masę. Po wypróbowaniu, dosoliłam jeszcze trochę i włożyłam mięso ciasno do słoików. Zostało mi trochę, ale o tym później. Słoiki wstawiłam do garnka z wodą do 3/4 ich wysokości i gotowałam na niewielkim ogniu przez godzinę. Wystudziłam – okazało się, że nie obrosły smalcem, jak te pamiętane z domu ( ale celowo wybrałam dość chude mięso), za to galareta na bokach słoiczka wyglądała smakowicie. Aby uzyskać lepszą galaretę i zwiększyć trwałość trzeba drugiego dnia zagotować słoiki jeszcze raz, już krócej , 45 minut na małym ogniu. Resztę masy mięsnej wstawiłam w kokilce do kuchenki mikrofalowej na 10 min na 500 W, bo nie mogłam się doczekać smaku kiełbasy . I udało mi się – to jest ten smak, pamiętany z dzieciństwa – pysznego mięsa przesiąkniętego czosnkiem i majerankiem. Tę ze słoików zostawiam na Święta, chociaż pewnie nie wytrzymam i jeden otworzę… Smacznego ! Kiełbasa słoikowa, tym razem wieprzowa, taka domowa mielonka. Kiełbasa na co dzień, bardzo zwyczajna. Od dłuższego czasu z większą przyjemnością zjadam kiełbasy domowe niż te kupione w sklepie. Nie zawsze chce mi się nadziewać jelita i wtedy taka ze słoika jest bardzo dobrą alternatywą. Można ją poza tym przechowywać bez mrożenia, co też jest bardzo wygodne. Domowy chleb, mielonka i ogórki małosolne - proste a jakie smaczne! składniki - 3 słoiki 450 g karkówki wieprzowej 350 g chudego boczku 1,5 płaska łyżeczka soli lub wg własnego smaku ( 1 łyzeczka peklowej, 05 zwykłej 1 płaska łyżeczka czarnego pieprzu 1 płaska łyżeczka kminku 1 płaska łyżeczka czosnku granulowanego lub startego1/4 łyżeczki dymu w płynie - opcjonalnie Umyte mięso pokroić na mniejsze kawałki i zmielić w maszynce o małych oczkach - użyłam nr 4. W misce dobrze wyrobić mięso ze wszystkimi przyprawami - można to zrobić w robocie używając haka. Miskę z mięsem przykryć i wstawić do lodówki na parę godzin aby smaki sie przegryzły. Nałożyć do wymytych słoiczków, napełniając je do 2/3 wysokości. Starać się w miarę dobrze ubić mięso aby nie powstały dziury. Zakręcić mocno wyparzonymi zakrętkami, wstawić do odpowiedniej wysokości garnka ( na dnie położyć podkładkę silikonową lub gazetę) zalać ciepłą wodą do wysokości mięsa. Wodę zagotować, a następnie zmniejszyć ogień tak aby woda tylko mrugała i parzyć słoiki przez godzinę. Wyłączyć i pozostawić słoiki w wodzie do ostygnięcia. Kolejnego dnia powtórzyć wekowanie raz jeszcze. Wodę zagotować, i znowu od momentu zagotowania zmniejszyć ogień i parzyć słoiki 60 minut. Jeszcze ciepłe wyjąć z wody odstawić do wystygnięcia. Zimne, włożyć do lodówki Smacznego! Można też zastosować sposób parzenia który znalazłam na Forum Wędliny I gotowanie - 60 min licząc od momentu wrzenia II gotowanie - 40 min licząc od momentu wrzenia III gotowanie - 30 min licząc od momentu wrzenia Od razu wyjaśniam - nie wiem jaka jest różnica, robiłam i jednym i drugim sposobem, przechowywałam ok miesiąca, dłużej mielonki nigdy nie przetrwały, bo zostały zjedzone. Wszelkie rady mile widziane.

mieso kiełbasiane w słoikach