Oto świetny plan treningowy dla początkującego maratończyka, który ma 16 tygodni długości. To zabierze Cię przez wszystkie szkolenia, które musisz zrobić i prosto nad tą linią mety! Inne przyjazne dla początkujących harmonogramy treningów maratońskich na tej stronie, które możesz rozważyć jako alternatywę dla tego planu dla Każdy reaguje na trening w inny sposób. U jednych postęp będzie zachodził szybko, u innych wolniej. Nie warto się spieszyć, bo poprawa wyglądu sylwetki to maraton, a nie sprint. Tutaj długotrwałe zmagania wpływają na wygląd. To, że ktoś przez tydzień będzie jeść zdrowo, nie znaczy, że od razu zrzuci 10 kg. Jak przygotować się do maratonu w 3 miesiące? 7 kroków do maratonu. Nazywają się po kolei: poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota i niedziela. Na jesieni cel jest jasny: maraton. Najlepszy na jaki mnie stać. Na wiosnę przyspieszyłem na ile mogłem – i mam teraz w fundamencie formy pasek szybkości. Odpowiednie przygotowanie może sprawić, że przebiegnięcie maratonu stanie się satysfakcjonującym osiągnięciem i niezapomnianym doświadczeniem. Nasz plan treningowy skupia się na stopniowym zwiększaniu wydolności i budowaniu wytrzymałości, zapewniając, że staniesz na starcie gotowy do osiągnięcia swojego najlepszego wyniku. Ten program treningowy ma Ci w tym pomóc. Maraton dla początkujących czyli dla kogo? Jedyny warunek, jaki musisz spełniać przystępując do realizacji tego programu – to musisz być w stanie truchtać bez przerwy przez około 5 km lub 30 minut. 4 km + 4x20s P – czyli połączenie dwóch powyższych typów akcentów. Trening tlenowy plus cztery przebieżki po 20 sekund. Przebieżki możesz robić w środku treningu lub pod koniec. Nigdy na początku, musisz być do nich już rozgrzany. W Niedzielę wypada zazwyczaj długi bieg - jest to bieg w zakresie tlenowym, konwersacyjnym. Początkujący biegacze robiący swój pierwszy maraton; Doświadczeni biegacze, którzy chcą prostego planu treningowego do maratonu (ale nie chcą osiągnąć PR w czasie – jeśli to jest bardziej w twoim stylu, sprawdź nasz 12-tygodniowy plan treningowy dla średniozaawansowanych maratończyków) Jaki poziom sprawności potrzebuję, aby Pq1P. LDeska Zaprawiony W Bojach Posty: 763 Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03 Życiówka na 10k: 39:20 Życiówka w maratonie: 3:03:03 Lokalizacja: Nowa Iwiczna Kontakt: Próbuję znaleźć na sieci plan treningowy dla siebie - chcę przebiec po raz pierwszy w życiu maraton za niecałe 27 tygodni. Wszystkie plany które znalazłem są krótsze - od kilkunastu do 24 tygodni. Zresztą ten 24-tygodniowy powinienem według wskazówek w tekście zacząć nie od zera a od tak na oko od 10 tygodnia żeby dostosować do tego co na razie trenuję i nie cofać się w objętości treningu. No więc pytanie mam takie: jak dostosować to że plany treningowe są około dwa razy krótsze niż czas który mam do maratonu? Trenować dalej "tak na oko" a jak zostanie powiedzmy 15-16 tygodni to zacząć plan (tydzień do dwóch zostawić sobie zapasu jak by się jakaś kontuzja przypałętała?). Czy może zacząć ten plan już teraz a potem robić jakieś "podtrzymanie"? robSSon Wyga Posty: 134 Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31 Życiówka na 10k: brak Życiówka w maratonie: brak Nieprzeczytany post 10 paź 2011, 22:54 Przepraszam, że podpinam się pod Twój wątek, ale mam podobne zapytanie a nie chcę dublować tematów. Cel mam podobny - start w maratonie za +/- pół roku. Obecnie nie realizuję żadnego planu treningowego. Staram się biegać 4x w tygodniu. Z reguły wygląda to następująco: poniedziałek - trening interwałowy 12x 300 m w tempie 4:17 m/km przeplatane 45 sekundowym truchtem w tempie 7:30 m/km. Łącznie 5 km w czasie ok 26 minut (trening realizowany na bieżni elektrycznej z nachyleniem 4 stopnie). Przed bieganiem normalny trening z ciężarami na górne partie mięśniowe (niewielkie obciążenia) środa - podbiegi. 4km podbiegu w tempie 7:30 m/km. Trening podobnie jak w poniedziałek realizowany na bieżni elektrycznej (4 stopnie nachylenia )poprzedzony ćwiczeniami na górne partie mięśniowe. Piątek - luźna przebieżka 5 km w tempie 5 min/km. Trening podobnie jak poprzednie realizowany na bieżni elektrycznej (4 stopnie nachylenia )poprzedzony ćwiczeniami na górne partie mięśniowe. Sobota - długie wybieganie w lesie. Dystans ponad 20 km (ostatnia sobota 26 km, poprzednia 22 km )w tempie ok. 07:30 min/km. Treningi pon, śr, pt ze względu na obowiązki prywatno zawodowe zawsze w godzinach wieczornych między 19 a 22. Sobotnie wybieganie między 7 a 10 rano. Cele: Zejść na 10 km poniżej 50 minut w Biegu Niepodległości (obecnie 52:35) Przebiec połówkę poniżej 2 godzin. Obecnie bez rekordu - nie startowałem na takim dystansie Przebiec maraton w 2012 roku. Nie wyznaczam granicy czasowej - celem jest meta. W/g powyższego schematu biegam od kilku miesięcy. Różnią się w zasadzie tylko sobotnie wybiegania bo zaczynałem od 10 km i interwały bo zaczynałem od tempa 6 min/km. I teraz pytanie do specjalistów - czy taki rytm pozwoli na jakiś progres czasowy? Z widocznych efektów zauważam to, że w czasie sobotniego wybiegania tętno nie rośnie powyżej 155 uderzeń (mój max to 183 jeśli prawidłowe jest założenie, że oblicza się to odejmując wiek od 220). Jeszcze 2-3 miesiące temu końcówka doczłapywana była z maxem. Nie mam bogatego doświadczenia startowego. Do tej pory biegałem raczej dla siebie i dla poprawienia kondycji/samopoczucia/sylwetki. Po "Biegnij Warszawo" wszystko się zmieniło złapałem bakcyla i widzę, że prędko to się nie zmieni. Za cenne sugestie będę zobowiązany, pzdr RobSSon CríostóirSweeney Zaprawiony W Bojach Posty: 324 Rejestracja: 14 mar 2009, 15:06 Życiówka na 10k: brak Życiówka w maratonie: 03:56:13 Lokalizacja: Éire Nieprzeczytany post 10 paź 2011, 23:29 LDeska pisze:Próbuję znaleźć na sieci plan treningowy dla siebie - chcę przebiec po raz pierwszy w życiu maraton za niecałe 27 tygodni. Wszystkie plany które znalazłem są krótsze - od kilkunastu do 24 tygodni. Zresztą ten 24-tygodniowy powinienem według wskazówek w tekście zacząć nie od zera a od tak na oko od 10 tygodnia żeby dostosować do tego co na razie trenuję i nie cofać się w objętości treningu. No więc pytanie mam takie: jak dostosować to że plany treningowe są około dwa razy krótsze niż czas który mam do maratonu? Trenować dalej "tak na oko" a jak zostanie powiedzmy 15-16 tygodni to zacząć plan (tydzień do dwóch zostawić sobie zapasu jak by się jakaś kontuzja przypałętała?). Czy może zacząć ten plan już teraz a potem robić jakieś "podtrzymanie"? Dopasuj sobie lub dopasuj się: Ja pierwszy raz biegłem maraton po tym treningu i byłem bardzo zadowolony. Powodzenia. pozdro Run first, train later... Adam Klein Honorowy Posty: 31773 Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20 Życiówka na 10k: 36:30 Życiówka w maratonie: 2:57:48 Lokalizacja: Polska cała :) Nieprzeczytany post 10 paź 2011, 23:33 LDeska - Pierwsza wersja. Czyli wejść na pewien poziom poprzez regularny trening. Jeśli Ci się uda, to dobrze by było, żebyś powiedzmy co drugi tydzień stopniowo wydłużała najdłuższy trening (najlepiej niedzielny) aż dojdziesz do 2h - i wtedy powtarzać to co 2 tygodnie, jak będzie Ci to przychodziło na luzie to co tydzień. 3-4 treningi w tygodniu. Jeden najdłuższy, dwa okołogodzinne z przebieżkami, jeden żwawszy (czyli po 20 minutach spokojnego biegu 20-30 minut mocniejsze, najlepiej po jakichś pagórkach) Adam Klein Honorowy Posty: 31773 Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20 Życiówka na 10k: 36:30 Życiówka w maratonie: 2:57:48 Lokalizacja: Polska cała :) Nieprzeczytany post 10 paź 2011, 23:40 robson - dlaczego stale biegasz na takich dużych podbiegach? Jaki to ma sens? W takiej sytuacji Twoje wskazanie tempa nie mają dla nas żadnej informacji. Powinieneś biegać na 1% nachyleniu - spokojnie powiedzmy po 6:30. Luźna przebieżka 5 km w tempie 5 min/km na nachyleniu 4% ? No nie wiem czy ona jest taka luźna. Pierwsza rada - odpuść te nachylenia - skąd to wziąłeś? Nachylenie powinno być 1%. robSSon Wyga Posty: 134 Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31 Życiówka na 10k: brak Życiówka w maratonie: brak Nieprzeczytany post 10 paź 2011, 23:58 Może to kwestia bieżni ale biegając przy nachyleniu 1-2 stopnie nie odczuwałem żadnej różnicy w porównaniu z 0 stopni. Dopiero przy 3 stopniach czułem różnicę. Z czasem porzuciłem 3 i zacząłem ustawiać 4. Jeśli chodzi o podbiegi z 15 stopniowym nachyleniem - no cóż, z nikim tego nie konsultowałem. Po prostu ustawiłem i pobiegłem, a że dałem radę to uznałem, że tak jest OK Adam Klein Honorowy Posty: 31773 Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20 Życiówka na 10k: 36:30 Życiówka w maratonie: 2:57:48 Lokalizacja: Polska cała :) Nieprzeczytany post 11 paź 2011, 00:21 No ale wtedy Twoje informacje o tempie nie mają żadnego sensu. To nie chodzi o to, żebyś czuł, że 1% ma znaczenie, chodzi o to, że 1% odpowiada oporom powietrza jakie są kiedy biegniesz (kiedy się przesuwasz) - jak biegniesz w tempie 6min/km w otwartym terenie też pewnie tych oporów nie czujesz. Nie masz tego czuć. robSSon Wyga Posty: 134 Rejestracja: 02 paź 2011, 20:31 Życiówka na 10k: brak Życiówka w maratonie: brak Nieprzeczytany post 11 paź 2011, 07:09 Dzięki serdeczne, to mi daje jakiś ogląd na sytuację. Rozumiem, że pozbawione sensu jest bieganie z takim obciążeniem (4 stopnie) i prędkością (5 min/km) - lepszy efekt przyniesie zmniejszenie do 1 stopnia przy prędkości 06:30 min/km. A co z pozostałymi ? czy interwał ćwiczony w ten sposób i raz w tygodniu ostry podbieg na bieżni ma sens ? Przyznaję, że alternatywy specjalnie nie mam. Ze względu na charakter i godziny pracy bieganie rano w tygodniu w moim przypadku jest niemożliwe. Dlatego czas poświęcony na bieżnię chciałbym wykorzystać możliwie najbardziej efektywnie a wiadomo, że celem jest jakiś progres. dziękuję i pozdrawiam, robSSon LDeska Zaprawiony W Bojach Posty: 763 Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03 Życiówka na 10k: 39:20 Życiówka w maratonie: 3:03:03 Lokalizacja: Nowa Iwiczna Kontakt: Nieprzeczytany post 11 paź 2011, 09:43 @CríostóirSweeney - dzięki za linka, ale moim zdaniem to zbyt delikatny plan treningowy... tylko 30 minut biegu we wtorki i czwartki a ja teraz już biegam dużo więcej. Generalnie biegam co drugi dzień w tempie 5min/km a dystans ostatnio zwiększyłem z 8 do 10km w tygodniu a w weekend było 10km a chcę teraz wydłużać. Czyli teraz biegam ok. 50 minut w tygodniu a w week-end'y chcę coraz dłużej. Adam Klein pisze:LDeska - Pierwsza wersja. Czyli wejść na pewien poziom poprzez regularny trening. Jeśli Ci się uda, to dobrze by było, żebyś powiedzmy co drugi tydzień stopniowo wydłużała najdłuższy trening (najlepiej niedzielny) aż dojdziesz do 2h - i wtedy powtarzać to co 2 tygodnie, jak będzie Ci to przychodziło na luzie to co tydzień. 3-4 treningi w tygodniu. Jeden najdłuższy, dwa okołogodzinne z przebieżkami, jeden żwawszy (czyli po 20 minutach spokojnego biegu 20-30 minut mocniejsze, najlepiej po jakichś pagórkach) O ten plan mi się bardzo podoba. No może poza jednym: tym "wydłużała" :D już druga osoba myśli że jestem przedstawicielem płci pięknej więc dodałem w stopce moje imię co by się ludziom nie myliło a może to przez mój awatar - no ale to jest moja 3,5-letnia córa! ale wracając do rzeczy - taki plan mi się podoba, pasuje mi do moich zdolności czasowych. Spróbuję w ten sposób trenować i zapisywać to w blogu biegowym na tym forum, zobaczymy jak będzie z formą. Dzięki za rady, jak ktoś ma jeszcze jakieś wskazówki to chętnie poczytam Qba Krause Zaprawiony W Bojach Posty: 11477 Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31 Nieprzeczytany post 11 paź 2011, 09:53 to co Adam napisał to jest wg mnie istota rzeczy, esencja; wszelkie inne rady będą na zasadzie fine-tuning, co jest moim zdaniem niepotrzebne. stosując się do rady Adama robisz wszystko, co potrzebne. przestudiuj kilka planów do maratonu, zobacz jak stopniowo wydłużają się najdluzsze treningi i jak na kilka tygodni przed startem zaczyna tygodniowy przebieg spadać. pamiętaj o tym w swoim treningu. taki trening ogólnie zarysowany ma jeszcze jedną zaletę: można go spokojnie realizować przez zimę, kiedy to ze względu na pogodę często trudno trzymać się planu rozpisanego co do dnia w stu procentach. pozdrawiam i życżę powodzenia! CríostóirSweeney Zaprawiony W Bojach Posty: 324 Rejestracja: 14 mar 2009, 15:06 Życiówka na 10k: brak Życiówka w maratonie: 03:56:13 Lokalizacja: Éire Nieprzeczytany post 11 paź 2011, 18:53 Adam Klein pisze:LDeska - Pierwsza wersja. Czyli wejść na pewien poziom poprzez regularny trening. Jeśli Ci się uda, to dobrze by było, żebyś powiedzmy co drugi tydzień stopniowo wydłużała najdłuższy trening (najlepiej niedzielny) aż dojdziesz do 2h - i wtedy powtarzać to co 2 tygodnie, jak będzie Ci to przychodziło na luzie to co tydzień. 3-4 treningi w tygodniu. Jeden najdłuższy, dwa okołogodzinne z przebieżkami, jeden żwawszy (czyli po 20 minutach spokojnego biegu 20-30 minut mocniejsze, najlepiej po jakichś pagórkach) Nie uważasz Adam, że co 4-5 tydzień powinno się obcinać objętość treningową do 20%? Po drugie to bym szedł bardziej w odległość niż czas jeśli chodzi o pomiar objętości treningowej. To co ty napisałeś ma sens na kilka tygodni, gdyż później dojdziesz do takiego momentu gdzie ciało nie będzie mogło się tak dobrze regenerować, a co za tym idzie treningi ucierpią na jakości. @Leszek: Ten plan treningowy co ci podałem jest dla początkujących. Moim zdaniem jeśli chcesz wydłużyć sobie treningi w środku tygodnia to zrób, ale zadaj sobie pytanie po co. Nie lepiej mieć trochę lżejszy trening i skończyć go bez kontuzji i przystąpić do zawodów z chęcią do biegania... Te 30 min w środku tygodnia to jest minimum które pozwala na utrzymanie zdobytej kondycji. Treningi po 30 min możesz biegać jak ci ciało dyktuje wolniej szybciej itp. pozdro Run first, train later... Adam Klein Honorowy Posty: 31773 Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20 Życiówka na 10k: 36:30 Życiówka w maratonie: 2:57:48 Lokalizacja: Polska cała :) Nieprzeczytany post 11 paź 2011, 23:21 CríostóirSweeney pisze: Nie uważasz Adam, że co 4-5 tydzień powinno się obcinać objętość treningową do 20%? Po drugie to bym szedł bardziej w odległość niż czas jeśli chodzi o pomiar objętości treningowej. To co ty napisałeś ma sens na kilka tygodni, gdyż później dojdziesz do takiego momentu gdzie ciało nie będzie mogło się tak dobrze regenerować, a co za tym idzie treningi ucierpią na jakości. To nie jest gotowy Plan na trening od dziś do maratonu. To trening na jakiś okres który ma sprawić, że 2 godzinny bieg nie stanowi problemu. Ale to jeszcze nie maraton. siodziu Wyga Posty: 81 Rejestracja: 17 paź 2011, 19:19 Życiówka na 10k: 51,24 (trening) Życiówka w maratonie: brak Nieprzeczytany post 17 paź 2011, 19:29 Witam, Podobnie jak w temacie chciałbym wystartować w maratonie (w kwietniu). Szukam jakiegoś planu treningowego. Znalazłem ten plan treningowy. Czy możecie mi powiedzieć czy jest on na tyle dobry, aby zacząć do niego trenować? A może macie jakiś inny plan treningowy, którym możecie się podzielić Kondycyjnie wyglądam tak. 22 września zacząłem przygotowania do biegu na 10,7km (według gps wyszło 10,98), który odbył się 15 października. Mój czas to 56,24. Pewnie rewelacji nie ma, ale wstydu chyba też nie Pozdrawiam MS - Maraton - Poznań Maurice Zaprawiony W Bojach Posty: 1912 Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48 Życiówka na 10k: 33:59 Życiówka w maratonie: 2:38:40 Lokalizacja: Łódź Kontakt: Nieprzeczytany post 20 paź 2011, 09:54 To i ja się podepnę Za pół roku będę debiutował na królewskim dystansie w Łodzi. Najbardziej skłaniam się ku planowi Danielsa. W Skarżyńskim denerwuje mnie żelazna dyscyplina i dużo siły biegowej, Greif zniechęca mnie swoim BPS i serią cotygodniowych 35km wybiegań, również na tydzień (sic) przed D-day. Stać mnie na 6treningów w tygodniu i kilometraż 80-90. Siłę biegową ograniczę do podbiegów, jestem zrażony do skipów i wieloskoków, które ostatnio załatwiły mi okostną. Myślę o wyniku 2:45-2:50. Czy plan Danielsa będzie dla mnie odpowiedni? Przy okazji: conieco już czytałem na temat startu w HM na 2tyg przed M (ale głównie porównań różnych szkół treningowych, w tym zażartej polemiki z Piterem) i planuję wypruć się jednak w takim starcie kontrolnym na maxa, tak by ustalić właściwe tempo na maraton. Jakie macie własne doświadczenia w tej kwestii? Adam Klein Honorowy Posty: 31773 Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20 Życiówka na 10k: 36:30 Życiówka w maratonie: 2:57:48 Lokalizacja: Polska cała :) Nieprzeczytany post 20 paź 2011, 10:20 Jak najbardziej właściwy kierunek. Zazwyczaj najlepsi zawodnicy wybierają sobie start docelowy na wiosnę i drugi na jesień. To okresy w których (w normalnych czasach bez pandemii) odbywają się największe maratony w Polsce, a właściwie na całym świecie. Ten dystans można pokonywać niemal przez cały rok, ale to we wspomnianych porach roku mówi się o nich najwięcej. Słuchając czy też podpatrując zawodników na trasie, a już tym bardziej widząc euforię na mecie, w głowach zaczynają kiełkować myśli - może i ja spróbuję? Skoro on/ona dał radę, to ja przecież też. Tylko jak podejść do tego z głową? By cieszyć się ze zrealizowanego celu, ale jednocześnie nie zaszkodzić swojemu zdrowiu? Kiedy najlepiej stanąć na starcie? Odpowiedzi znajdziecie w poniższym materiale, który przygotował dla nas trener, pasjonat i podróżnik Tomasz Domżalski. Jak przebiec swój pierwszy maraton? Moja odpowiedź brzmi: Jak najszybciej ale nie śpiesząc się. Pośpiech zwykle jest kiepskim doradcą i kompanem we wszelkich działaniach, np. chcesz szybko napisać artykuł dla zaprzyjaźnionego portalu i zalewasz komputer herbatą… Ale do rzeczy, wpisać maraton w swoje, nie tyko biegowe cv, to niebagatelna sprawa, Wprawdzie liczba maratończyków rośnie z roku na rok, to w dalszym ciągu przebiegnięcie królewskiego dystansu robi wrażenie. Nie tylko na sąsiadach, kolegach w pracy ale również lub przede wszystkim na naszym organizmie. Dlaczego maraton? Po pierwsze mając w planie maraton i zadając sobie pytanie jak go przebiec, warto odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego chcę to zrobić? Czy dla sławy, pieniędzy, „zdrowia”, podniesienie własnej wartości, chęci sprawdzenia się, przygody? W zależności od motywu startu w maratonie, odpowiedź jak to zrobić, może być różna. Aby utwierdzić moją tezę „jak najszybciej ale nie śpiesząc się”, załóżmy, że w bieganiu zależy nam na zdrowiu i perspektywie wielu lat „w biegu”, a pierwszy maraton zwykle jest swego rodzaju sprawdzianem możliwości własnych. Zatem, to co najważniejsze w takim przypadku, to być do maratonu przygotowanym. Banał? Oczywiście, że tak to brzmi, jednak nie sztuką jest przebiec maraton a odpowiednio się do niego przygotować. Dla każdego co innego Dla każdego co innego oznacza być przygotowanym, np. taki Haile Gebreselasie, legendarny za życia etiopski mistrz, do pierwszego maratony przygotowywał się 3 lata a może całe życie. W międzyczasie zdążył przebiec 3000 m w 7:25:09, (widziałem maratończyków, którzy takim tempem pokonywali 1 kilometr), pobić rekordy świata na 5000m, być pierwszym człowiekiem, który złamał barierę 27min na 10000, rozmienić 59 min w półmaratonie (2006), wielokrotnie być mistrzem świata i mistrzem olimpijskim. Z kolei jeden z moich serdecznych kolegów, o imieniu Zbyszek, potrzebował zaledwie 6 miesięcy i planu treningowego z internetu, aby stać się maratończykiem. Wielokrotnie odradzałem Zbyszkowi start, sugerując aby najpierw spróbował czegoś krótszego, ale z drugiej strony podziwiałem jego zapał do biegania i determinację. Podaję przykład wyczynowego sportowca, który zarówno mierzy wysoko, ale i dba o własne zdrowie, aby uświadomić że być przygotowanym do maratonu, to znaczy przerobić wszystkie dystanse długie, począwszy od 3 km do półmaratonu i być przekonanym, że zrobiłem co w mojej mocy na każdym z nich. Nie ma pospiechu, warto zaplanować nasz pierwszy maraton w odpowiednim momencie życia, skonsultować z trenerem lub doświadczonym maratończykiem. Jeżeli maraton jest przedmiotem zakładu z kolegą i trzeba to zrobić w ciągu kilku miesięcy po wstaniu z nad biurka, to proponuję zmienić kolegę, nie warto tracić zdrowia! Bowiem kilkugodzinny bieg po asfaltowej nawierzchni, to mniejszy lub większy ale zawsze uszczerbek na zdrowiu. Jesteśmy gotowi Jeżeli jesteśmy przygotowani, wiemy już co to wyścig na 5, 10, 21 km i nadszedł w końcu ten sezon, kiedy staniemy się maratończykmi, kiedy plan treningów zrealizowaliśmy co najmniej w 70% i całymi dniami myślisz jak to będzie, kiedy będzie ta ściana, co jeść, jak się ubrać i czy dam radę, to znaczy że jesteś już w połowie drogi do sukcesu, jakim jest przebiegnięcie maratonu. Moje 6 maratonów, w tym 4 poniżej 3h, z jednej strony mogą wydawać się wielkim wyczynem z drugiej bardzo dobrym amatorskim wynikiem a z trzeciej nie ma żadnego znaczenia w biegowym świecie. Najważniejsze jest zdrowie, drugi raz się nie urodzimy, dlatego polecam rozłożyć przygotowania do pierwszego maratonu na kilka lat i przebiec go jak najszybciej dbając o kilka kluczowych kwestii: Zrzucenie zbędnych kilogramów, aby szybciej i przyjemniej przebiec cały dystans. Optymalna technika biegu, pozwoli uniknąć urazów stawów. Przygotowanie mięśniowe, oprócz siły nóg, silny brzuch i plecy są potrzebne do przebiegnięcia maratonu, to dzięki sile mięśni głębokich utrzymamy poprawną sylwetkę w trakcie biegu. Konieczna jest nauka odżywiania w trakcie wysiłku, bowiem bez względu na tempo biegu trzeba uzupełniać zapasy energii, nie przygotowany do tego żołądek może odmówić współpracy w trakcie biegu. Należy sprawdzić sprzęt, głównie buty, na długich wybieganiach i w różnych warunkach, zarówno w wysokiej temperaturze jak i w deszczu. Kiedy miesiące przygotowań mamy za sobą i zostało nam kilka dni do startu, zwykle zaczynamy się stresować lub co najmniej intensywnie myśleć o starcie. Wbrew pozorom ma to pozytywny efekt, wydzielają się bowiem hormony z grupy „walcz i uciekaj” (kortyzol, adrenalina, testosteron). Mogą one mieć pozytywny wpływ na start, mobilizują nasz organizm do uwolnienia większej ilości energii, przyśpieszają metabolizm, zwiększają ilość czerwonych krwinek we krwi, inicjuję produkcję glikogenu w wątrobie. Ten przedstartowy stres, który trwa kilka dni (nawet 7) i nasila się wraz ze zbliżającą się godziną startu, będzie miał pozytywny wpływ pod warunkiem, że pozwolimy sobie na odpoczynek i nie będziemy za wszelką cenę starać się „dotrenować”, dobiec jeszcze kilka kilometrów. Mówi się, że w ostatnim tygodniu przed maratonem lepiej nie biegać w ogóle niż próbować szukać cudownych treningów. Czas na maraton! Zjedz dobrą, węglowodanową kolację, klasyką jest makaron, ale najważniejsze, żeby nie był to kulinarny eksperyment tylko smaczne sprawdzone danie. Przez cały tydzień a zwłaszcza na 2 dni przed, pilnuj bardziej niż zwykle nawodnienia. Płyny to również minerały, które są niezbędne w trakcie wysiłku. Sen, jeśli nie udało się przespać całej nocy przed startem, to nie szkodzi, prawdopodobnie twój organizm jest już mocno nakręcony na bieg. Znacznie ważniejszy jest sen dwa dni przed, więc pozwól sobie dłuższy pobyt w łóżku w sobotni poranek. Śniadanie w dniu maratonu, powinno być lekkostrawne, mój ulubiony zestaw, to kanapki z miodem i dżemem na jasnym pieczywie, do tego czarna herbata, wszystko podane w miłej koleżeńskiej atmosferze na 2-3h przed. Może być też tak, że nasz żołądek odezwie się tuż przed samym startem, warto wtedy mieć pod ręką żel lub inną energetyczna przekąskę. Sprawdź dostępne żele energetyczne Rozgrzewka nie musi być bardzo intensywna, wystarczy ok 30 min w tym spokojny trucht, gimnastyka i kilka krótkich przebieżek dla pobudzenia. Na trasie jesteśmy sami i to jest właśnie wyzwanie, oczywiście są kibice, pacemakerzy lub koledzy, ale tak naprawdę wszystko jest w naszych nogach, głowie i rękach. Żeby wszystko grało od początku do końca trzymaj się kilku zasad: o Zacznij spokojnie, nie daj się ponieść tłumowi, wolniejsze tempo na początku pozwoli dogrzać się mięśniom i stopniowo uruchomi procesy przemiany materii. o Korzystaj z punków nawadniania często i w małych ilościach, bez dużych łapczywych łyków. o Trzy żele lub inne sprawdzone przekąski powinny wystarczyć na cały dystans, rozłożone równomiernie co 10km, tak aby ostatni przyjąć między 30 a 35km Maraton nie kończy się na mecie, aby móc następnego dnia o własnych siłach nosić koszulkę finiszera, zbawienny będzie masaż i aktywnie spędzone popołudnie, najgorsze co możemy zrobić po maratonie to usiąść, np. w samochodzie. Oczywiście trzeba też porządnie się najeść, ale o tym nie będę już pisał, bo jest to jedno z przyjemniejszych uczuć, sam się przekonasz jak wszystko smakuje lepiej i wyraźniej, po prostu nie ma reguł. Odnosząc się do własnego doświadczenia, ale i wielu rozmów z debiutującymi maratończykami, wśród refleksji po startowych, bardzo często pojawią się myśl, że „nigdy więcej”, „mogłem się lepiej przygotować” „jeszcze nie jestem gotowy”, to są te pierwsza a kolejne: „ teraz już wiem co muszę poprawić” „następny to będzie petarda”, „3h kiedyś złamię” Tak to działa, maraton jest doświadczeniem bezcennym, pod warunkiem że nauczymy się wyciągać wnioski oraz cierpliwie i pokornie podchodzić do tego dystansu. Maraton nie jest czterokrotnym biegiem na 10km ani podwójnym półmaratonem, jest swego rodzaju eksperymentem na żywym organizmie, a jeśli chcemy żeby eksperyment przyniósł jak najwięcej korzyści, to musimy się dobrze do niego przygotować. Tomasz Domżalski – ambasador marki Brooks, "Headcoach of Wyderki" / Trener w Olsztyńskiej Szkółce Triathlonu Chcesz wystartować w półmaratonie? Przygotowaliśmy specjalnie dla Ciebie cztery plany treningowe, które pomogą zrealizować zamierzony cel. Plany zostały tak przygotowane, by stawiać nie na ilość, lecz jakość treningów. Dodatkowo treningi są bardzo urozmaicone, dlatego podczas wykonywania ich samemu lub w grupie na pewno nie będziesz się nudzić. Jakby to powiedział bankowiec, satysfakcja gwarantowana lub zwrot pieniędzy 🙂 Plany przygotował dla nas przyjaciel Night Runners, specjalista z krwi i kości – Paweł Grzonka. Metody treningowe jakie proponuje Paweł są zgodne z filozofią naszej grupy oraz przede wszystkim skuteczne, o czym może poświadczyć liczne grono biegaczy, którzy trenują z Pawłem indywidualnie lub z jego planami. Biorąc pod uwagę coraz większe ambicję biegaczy amatorów mamy dla Ciebie aż cztery zróżnicowane plany, które doprowadzą do upragnionego celu, jakim jest start w zawodach półmaratońskich. Jak wybrać odpowiedni plan dla siebie? Jeśli już zdecydowaliśmy się na start w półmaratonie to najtrudniejsze mamy za sobą. Teraz pozostaje być konsekwentnym i dążyć do tego celu przez odpowiednie przygotowanie kondycyjne i szybkościowe. Tutaj z pomocą przychodzimy my. Plany są cztery, a dodatkowo prawie wszystkie treningi będzie można wykonać w grupie wraz z członkami Night Runners, którzy przeprowadzą Cie przez najbliższe 12 tygodni. Tak jak wspominałem plany są cztery:1) Plan Półmaraton w 1:30 w 12 tygodni2) Plan Półmaraton w 1:40 w 12 tygodni3) Plan Półmaraton w 1:55 w 12 tygodni4) Plan Półmaraton dla debiutanta w 12(20) tygodni Wybierając plan dla siebie kieruj się swoją aktualną formą. To najważniejsza rada ze wszystkich. Często biegacze mając w pamięci swoje życiówki z przeszłości nie chce wybierać planów poniżej rekordowego osiągnięcia traktując to jako krok wstecz. Nic bardziej mylnego, nie ma nic gorszego niż wybrać trening, który jest ponad nasze aktualne siły. Organizm wcześniej czy później zbuntuje się, a my świadomi tego, ze nie jesteśmy w stanie wykonać kolejnych treningów w określonym tempie wpadniesz w dołek już nie tylko fizyczny, lecz także psychiczny. Punktem odniesienia powinno być dla Ciebie tempo konwersacyjne ( w planach określane jako E). Ten trening powinniście wykonywać w tempie komfortowym dla Ciebie, tak by na drugi dzień lub nawet na koniec treningu nie czuć się zajechanym. Co więcej z tego tempa nie powinieneś mieć problemu by przyspieszyć o 30-40 s na każdym kilometrze (i nadal to nie będzie Twój max)Tempo E dla poszczególnych planów to:1) 5:00 min/km2) 5:30-40 min/km3) 6:10-25 min/km4) 6:40-7:00 min/km Pamiętaj, że najczęściej przeceniasz swoje siły i w przypadku tych planów, lepiej biec tempa E o 10 s za wolno, niż 10 s za szybko. Jak czytać plan:E – czyli z angielskiego Easy, bieg łatwy, odpowiadający wysiłkowi poniżej tzw. progu wentylacyjnego, czyli poziom wysiłku, kiedy to oddech nie jest już tak swobodny. Tempo E, nazywane jest też tempem konwersacyjnym, czyli takim w którym jesteśmy w stanie prowadzić rozmowę. Dla każdego tempo E, będzie inne, jednak pamiętajcie, że w treningach E – łatwych, chodzi o to by nie przeciążać organizmu, zbyt szybkim biegiem, nawet umiarkowana intensywność treningowa jest tu niewskazana. Tempo E na własny użytek możecie obliczyć np. poprzez dodanie ok. 40-50 s do aktualnego najszybszego tempa na 10 km. Jeśli Wasze tempo na 10 km to 6:00min/km, waszym tempem E, będzie 6:50-7: – to przedział – medium, czyli umiarkowany, tempo na tych treningach powinno być o około 30 s szybsze niż treningów E. Wysiłek mieszany tlenowo-beztlenowy Rytmy 10 x 100m/100m na 85% możliwości – Oznacza to, że przebiegamy w sumie 2 km, biegnąc na przemian szybko, wolno, szybko wolno. Gdzie szybko oznacza 85% możliwości aktualnych, czyli trochę wolniej niż sprint, a wolno oznacza bardzo powolny trucht w którym dochodzimy do siebie po szybkiej jednostce. Co istotne, należy zwrócić uwagę na odpowiednie rozłożenie sił, by pierwsza setka była równie szybka co ósma czy dziewiąta. Podbiegi 10 x 100m/100m na 85% możliwości – (patrz Rytmy) z tą różnicą, że trening wykonywany jest na pochyłym terenie. Górkę wybierajcie jednak rozważnie, nie musi być to pionowe nachylenie jak na Rysy. Zarówno w rytmach jak i podbiegach zwracamy uwagę na technikę biegu oraz na pracę rąk. E 10km z tym że na 4km i każdym następnym kilometrze wykonujesz rytm 100m na 85% możliwości – Oznacza iż pierwsze 4 km biegniesz równym tempem E, po czym każdy kilometr rozpoczynasz od szybkiego 100 metrowego odcinka, a kolejne 900 biegniesz znów w tempie E. Plany będzie można realizować od 25 stycznia 2016, a imprezą docelową jest 9. Poznań Półmaraton, który odbędzie się 17 kwietnia. Większość treningów będziesz mógł wykonać wspólnie z kadrą prowadzących Night Runners w Poznaniu. Szczegóły dotyczące kolejnych spotkań znajdziesz na grupie na facebooku: Night Runners Poznań – > dołącz Pobierz plany treningowe: 1) Półmaraton w 1:30 w 12 tygodni (4 x w tygodniu) ( będzie do pobrania w niedzielę wieczorem)2) Półmaraton w 1:40 w 12 tygodni ( 3 x w tygodniu)3) Półmaraton w 1:55 w 12 tygodni ( 3 x w tygodniu)4) Półmaraton dla debiutanta w 12(20 tygodni) ( 3 x w tygodniu)W tym przypadku zaczynamy od 9 tygodnia ( 8 pierwszych to budowanie bazy dla osób, które wcześniej nie biegały zbyt regularnie) Darmowe plany treningoweW 4 miesiące do maratonu – plan treningowyJak dobrze przygotować się do startu w maratonie? Opracowałem dla Was schematyczny plan treningowy. Pozwoli on rozwinąć odpowiednio wytrzymałość, siłę biegową, a pod koniec zbudować na tej bazie szybkość. I ukończyć maraton w dobrej formie!Co przed planemTrening do maratonu zgodnie z tym planem obejmuje 4 miesiące przygotowań. Co robić wcześniej? Biegać! Biegać tak, jak lubisz. Trzymaj się tylko takich zasad:Biegamy najlepiej 4 razy w tygodniu. 3 treningi tygodniowo to do maratonu za mało. Najmocniejsi – 5 treningów. I to wolne bieganie. W jakim tempie? O 1-1,5 minuty wolniej niż twoje tempo z biegu na 10 jeden trening powinien trwać 1,5 godziny (powoli).Żeby rozpocząć 4-miesięczne przygotowania musisz zaliczyć 1,5 h wolnego biegu bez zatrzymywania. I dobrze byłoby mieć za sobą start w półmaratonie (w poprzednim sezonie wiosennym lub jesiennym).Jeśli masz już za sobą maraton i to niejeden – również możesz korzystać z planu. Usystematyzowany trening do maratonu pomoże Ci przeskoczyć na wyższy poziom treningówOdlicz 4 miesiące wstecz od startu i wtedy rozpocznij treningi wg schematu. Proponuję 4 treningi w tygodniu, optymalny układ to wt, cz, sb, nd. Ale dostosuj to do życia. Tylko nie rób 4 treningów pod rząd – regeneracja między treningami, to ważna możesz dodać do schematu 5. trening – najlepiej, żeby była to 1 h regeneracyjnego biegu w możesz trenować tylko 3 razy w tygodniu – w weekend rób raz trening „sobotni”, raz „niedzielny”. Ale taki luz jest możliwy tylko przez pierwsze dwa miesiące. Maraton dla każdego ma 42 kilometry i nie można się do niego dobrze przygotować nie trenując 4-5 razy w tygodniu przez ostatnie 2 miesiące przed tempoWażne są tempa w jakich realizujesz poszczególne środki treningowe. Jeśli masz aktualny wynik z półmaratonu, biegu na 10 lub 5 km – możesz to sprawdzić w Tabelach – tak żebyś mógł rozmawiać w trakcie biegu. Czyli o 1-1,5 min. wolniej niż na zawodach na 10 km. U Danielsa: szybko – tak, żebyś mógł odpowiadać urywanymi zdaniami w czasie biegu. Czyli o 15-25 s. wolniej niż na zawodach na 10 km, o 5-10 s. szybciej niż na półmaratonie. U Danielsa: treshlod (tempo progowe).Szybko – żebyś mógł rzucać w biegu tylko pojedyncze wyrazy. Czyli o 10-20 s. szybciej niż na zawodach na 10 km. U Danielsa: interval (tempo interwałowe)Uwaga! Jeśli już masz za sobą maraton, to nie wyznaczaj tych temp w Tabelach Danielsa na podstawie wyniku w maratonie – to daje mało wiarygodne rezultaty. Kieruj się wynikami z półmaratonu albo z biegu na 10 miesiącWT – 30 min. podbiegów. Bardzo szybko do góry, bardzo powoli na dół. Zacznij od 8 powtórzeń po 30 s. W kolejnych tygodniach wydłużaj odcinki (maksymalnie do 1 min.), zwiększaj liczbę powtórzeń (maksymalnie do 12). Pierwsze treningi będziesz musiał uzupełnić do 30 min. wolnym biegiem, na kolejnych trudno będzie się zmieścić w 30 – 45 min. powoli z lekkim akcentem w ostatnich 5 minutachSB – 1,5 h powoli. To na początek. Wydłużaj stopniowo treningi, żebyś najpóźniej na koniec drugiego miesiąca przygotowań doszedł do 2 – 1 h powoli plus 2 km dość szybkoDrugi miesiącWT – 30 min. podbiegów – to, co w poprzednim miesiącu, ale mieszaj podbiegi krótsze, dłuższe. Zaskakuj swój organizm. Maksymalna długość podbiegu to 1,5 – 45 min. krosu. W wolny bieg wprowadź 15-30 min. mocniejszego biegu po pagórkowatym terenie. Zaczynaj spokojnie, krosami pasywnymi (żeby tętno nie rosło pod górę). W drugiej połowie miesiąca krosy aktywne (żeby tempo nie spadało pod górę).SB – 2 h powoliND – 1,5 h powoli plus 2 km dość szybko. Wydłużenie tego treningu od 1 h do 1,5 h możesz sobie rozłożyć na 2-3 miesiącWT – 30 min. podbiegów. Wróć do krótszych, 30-sekundowych. A w kolejnym tygodniu dłuższe, powyżej minuty. Zmieniaj bodźce. Maksymalna długość podbiegu to 1,5 – 1 h powoli. Mocno namawiam na taką intensyfikację treningu – dodanie przez miesiąc godziny spokojnego bieguCZ – 45 min. treningu, powoli, ale z tygodnia na tydzień wydłużaj szybką końcówkę. Zacznij od 2 km dość szybko i co tydzień dodawaj 1 km w tym tempie (pierwszą, wolną część treningu możesz skracać co tydzień o 1 km)SB – 2 h powoli. Dobrze byłoby jeden raz zrobić trening trwający 3 h. Ale nie jest to konieczne. Pamiętaj też o starcie w półmaratonie – „trzydziestka” powinna być odsunięta o dwa tygodnie od tych zawodówND – 1,5 h powoli plus 4 km dość szybkoCzwarty miesiąc – trzy pierwsze tygodnieWT – 30 min. podbiegówŚR – 1 h powoli. Dasz radę utrzymać ten piąty trening?CZ – 30 min. interwałów. Zacznij od 6 powtórzeń po 3 min. szybko z przerwami po 2 min. Nie rób dłuższych odcinków na interwałach niż 1 km, możesz też robić interwały po 400 m (wtedy więcej powtórzeń).SB – 2 h powoliND – 1 h powoli plus 6 km dość szybko. Tylko tydzień przed startem wyluzuj – pobiegnij samą godzinę powoli albo sam 6-kilometrowy odcinek dość miesiąc – tydzień startowyWT – 45 min. interwałów. Np. 6-8 razy 1 km z przerwami 3 min. Ważny trening pod superkompensacjęCZ – 45 min. powoliWEEKEND – maraton! Powodzenia 🙂Co jeszczeWarunki dodatkowe: 4-5 tygodni przed maratonem – wystartuj w kontrolnym półmaratonie. Lub 3-4 tygodnie przed maratonem – w biegu na 10 km. Możesz też pobiec i 10 i 21 km, tylko nie tydzień po tygodniu (ale oba biegi w ostatnich dwóch miesiącach przed maratonem). Wynik z tych zawodów wrzuć do Liczydła Biegowego – i będziesz znał swoją prognozę na maraton oraz tempo, w jakim masz biec. I posłuchaj się lepiej, żeby nie żałować na 35 kilometrze, że pobiegłeś zgodnie z ambicjami, a nie chcesz spersonalizowanej opieki trenerskiej – możesz skorzystać z naszej oferty indywidualnych planów treningowych (plus treningi wspólne, konsultacje mailowe). Możesz też być z nami w kontakcie na blogu Staszewski, trener LA

pierwszy maraton plan treningowy